Nie miałem na myśli że turbo jest mniej awaryjne niż inne wersje; myśle że jest najgorsze w serwisie, oprócz Turbo Integrale... no i może 2.0 16v które też się chyba sypie (tak czytałem)."Jeremy McFee" pisze: No to napisz od razu, że napaliłeś się na to turbo - ale nie szukaj potwierdzenia słuszności wyboru wg kryterium niskiej awaryjności - bo go tu nie znajdziesz
Olej będę wymieniał co 10-12 kkm, filtry; jak mi coś będzie pukać - stukać to od razu szukam przyczyny i nie pozostawiam tego na samodzielne dalsze rozwalenie Obiecuje"Jeremy McFee" pisze: Jak będziesz dbał o autko i regularnie je serwisował (czytaj: natychmiast usuwał drobne usterki - co kosztuje, bo musi) - to będziesz mógł powiedzieć, że jest bezawaryjne.
Zawias to ja rozumiem... takie auto wymaga by czasem jeździć 5 km/h a nie 50 km/h... zawieszenie sztywne i nie ma żartów."Jeremy McFee" pisze: Będzie się sypał zawias, układ zasilania, tarcze, opony i klocki w turbiakach tez zużywają się szybciej...
Układy zasilania będę miał 2; świece chyba wymienie od razu; dam 80-100 PLN a przynajmniej będzie się mała od czego benzyna/gaz palić
A takie części jak kable WN? Czy to podchodzi od Fiatów? Pytam na wyrost... Jakaś pompa paliwa to nie problem pewnie pasuje od byleczego i kosztuje 200 PLN; Zawias, właściciel tej Turbo ostatnio wymieniał wachacze 160 PLN, jestem w stanie dać na nowych przecież auto jeździ całkiem inaczej, inna bajka.
Opony, klocki sprawa zrozumiała; choć nie jeźdze jak wariat i myślę że na planowany okres ekspoatacji tego bolidu (jakies 1,5 roku i 25kkm) te na których ją kupie wytrzymają plus jakieś zimówki... ale chyba nadlewane, co mi tam
To wszystko zniose aczkowiek nie życze sobie historii typu że np nagle nie może zapalić...
Albo historie typu powtarzanych remontów silnika, zrobię głowicę to sypnie się turbina, zrobie turbine to szlag trafi korbowody, zrobie i to to aś głowica itp...
Ma kosztować prawie 3x tyle ile powiedzieś... to zła cena? Zaleta że ma ładne alufelgi i sekwencyjny gaz; te dwie rzeczy bym i tak dokupił."Jeremy McFee" pisze: Jeśli auto ma kosztować powiedzmy 2 tys. - to dolicz sobie jeszcze z 5 tys. na naprawy w pierwszym roku użytkowania.
Lepiej od razu rozejrzyj się za młodszym autem za 7 tys.
Zależy jakie TDI jak jakieś wypasione Volvo czy BMW to nie ma szans... ale Passat bez problemu; a nie zapominajmy o takich autach jak np. Fabia RS (super, hiper, ekstra sportowa Fabia bo ma TYLKO 9,5 s do 100 km/h) czy innych takich Wiem, wiem że to nie klasa średnia ale wielkościowo Dedra/Delta 5d mniej-więcej."Jeremy McFee" pisze: Czy warto tak ryzykować, żeby pokazac wszystkim dookoła, że ma się turbo?
Dobremu, nowemu TDI średniej klasy i tak na trasie nie podskoczysz (no, może na chwilę - ale po paru kilometrach i tak spuchniesz czując swąd przepalonego oleju, którego zużycie wzrośnie geometrycznie w funkcji głębokości wciśnięcia pedału gazu...
Załóżmy jest deszcz, ślisko na drogach; wyjeźdzam spod domu, oszczędnie używając pedału gazu i jeżdżąc na niskich obrotach (to auto przy 3250 ma już jakies 130 KM!!!!!!!!!!, przy 2000 pewnie z 70-80, czyli tyle ile 1.6 przy 5500 obr/min). Do 2000 obr/min da się jechać; oczywiście wiem - delikatnie .
Wyjeżdzam na głowną drogę; pech chciał że stara ciężarówka, za nią tir; potem 5 "aut", fabia, punto, polonez, seicento, golf 1.8 90km... ten ostatni chciał wyprzedzać ale nie wział nawet rozpędu, przestraszył się i teraz to on już jedzie grzecznie; ja za nimi... trzymam dość duży odstęp droge znam... zbliżam się do zakrętu za którym jest długa prosta; "kolumna" jedzie 65 km/h... przed zakrętem już lekko przyśpieszam, jest zakręt; zbliżam się do nich dość szybko, za zakrętem jedzie jedno auto z przeciwka za nim pusto; odpuszczam lekko gaz, redukuje; rozpędzam się tak by w chwili minięcia go wskoczyć już na drugi pas i mieć większą prędkość niż "kolumna"... 90 - 120 - 150 - 180 km/h... kilkanaście sekund i już mamy prawie 2 paki na budziku, profilatycznie noga na hamulec i powrót na swój pas... jeszcze chwile na luzie a potem delikatnie 100-110 km/h tak jak lubię
Pozdrawiam