Kappa - niespodziewany komunikat

[RobertWroc]

Wczoraj, po dłuższej podruży stojąc na światłąch wałtownie zafalowały obroty , wyświetliło komunikat "system engine failure" i Kappa zgasła....
Zdziwiony, ponownie uruchomiłem...zaskoczyła od pierwszego razu...i nic...zrobiłem juz ponad 200 km w mieście i poza nim i nic się nie dzieje...idzie jak burza, obroty równe stabilne, wszystko ok.
PYTANIE...czy może być to jednorazowy wybryk czy może sygnał ze coś pada, jakis czujnik albo coś
Wyjaśniam: stałem na światłach, sprzęgła, gazu nie dotykałem więc nie zdusiłem silnika, akumulator ok,
zawsze tankuję na shellu lub orlenie, tym razem zatankowałem na lotosie gdzieś przy drodze...
Czy może być to jakiś syf w paliwie?
miał juz ktoś coś takiego?

[Gość]

Ja mam taki przypadek tylko w lybrze po niecałych 100km umarł sterownik silnika.Po rozłożeniu instalacji na cz ęści pierwsze,dalej w nic namacalnego.

[RobertWroc]

no tak, ale tu wszystko działa..ot taki mały foch, i wszystko w normie....
Wydaje mi się ze załapał jakis syf z ego lotosowego paliwa...
Ale w najbliższych dniach przejrzę instalację moze coś tam się zluzowało...

[cocoon]

Witam! u mnie też co jakiś czas ,na szczęście rzadko wyświetla się komunikat system control engine failure.Zwykle po deszczu lub gdy w powietrzu wisi wilgoć.Oprócz komunikatu nic się nie dzieje i znika on tak jak się pojawił- bezszelestnie .Może to taka uroda bo podobno w Kappach często się to dzieje bez powodu

[pawcio1]

Swego czasu miałem może dwa razy podobny przypadek! Ostatnio bardzo falują mi obroty na Pb jak samochód jest rozgrzany i myślę sobie tak luźno że to spuścizna tamtego

[RobertWroc]

tak tylko u mnie ustąpiło i do dzisiaj (a juz sporo kilometrów zrobiłem..nic się nie dzieje..obroty równiutkie stabilne, idzie jak brzytwa ) myślę ze był to tylko taki chwil0owy kaprys, albo syf w paliwie , albo poprostu kropelka wilgoci gdzieś się dostała.