50 tyś km ( przebieg ca: 153 tyś ) poza eksploatacyjnymi sprawami - NIC
i to chyba wystarczy
i niech jakiś "znawca " samochodów powie mi że włoszczyzna jest g..

warta .
sąsiad ma nówkę vwagona przejechał 35 tyś i zaliczył 5 x serwis z poważnymi usterkami .
teściu sełat altea nówka i elektronika pada , obłażą "chromy " i inne pierduły ,
znajoma volgo 60 i ciągle coś dolega : a to zamki się otwierają i zamykają w najmniej spodziewanym momencie ,a to szyba zjechała i szoruje po asfalcie ( oraz inne przykłady super aut zza zachodniej granicy przerabiane na forum )
a ja wsiadam , leję wachę i pomykam po polskiej krainie
i nie można przesadzać w : " co nas wkurza w lybrach " bo nie są to złe auta i gdyby były produkowane oraz modernizowane - nie miałyby tych kilku drobnych mankamentów które w eksploatacji wcale nie są tak uciążliwe .
dać kurze grzędę - a ja wyżej siędę
amen