Wczoraj wieczorem wracając do domu, dziwnym trafem miedzy wejściem do klatki a moim pokojem rozstałem się z kluczykiem. Było późno po 23.00 i byłem naprawdę zmęczony dniem i nie bardzo pamiętam jak mógł mi wypaść, ale gdzieś zniknął.
Problem w tym że kluczyk zginął na klatce a pod blokiem stoją dwie lancie, jedna kappa sąsiada i moja. Znaczy sie moja już nie stoi, bo została kontrolnie wywieziona z osiedla, ale nie po to mam samochód aby stał 5 km od domu

Pytanie co robić ??
Wymienić wszystkie bębenki - para drzwi, bagażnik i stacyjka. Ale co wtedy z immo ??
Może wymienić tylko bębenki w drzwiach i założyć pilota, aby drzwi sie bez kluczyka otwierały i kluczyk do drzwi trzymać w domu (nie chce nosić 2 kluczyków). Kolega w alfie ma zamiast przekaźnika do centralki taki smiszny przekaźnik z wystającym kabelki, który jak sie włoży to od razu pilot działa.
Może macie jakieś pomysły, bo nie bardzo wiem od czego zacząć...