Do ceny Lancii dolicz 100% na naprawy w ciągu kolejnych 50 tys. km

Na pewno będziesz naprawiał zawieszenie i wymieniał filtry (olej, klima), płyny, oleje, świece, klocki, opony. Pewnie wydech też Ci poleci.
Jeśli nie robisz 50 tys. km rocznie - bierz turbodiesla z 1993 roku.
Wkładanie gazu do 15 letniego auta jest obarczone ryzykiem. Ciężko Ci będzie zapanować nad dobrym ustawieniem silnika - nieszczelności wydechu, zużyta sonda Lambda i inne problemy mogą spowodować, że będziesz miał duży przepał na gazie.
Diesel jest trwalszy.
W obu przypadkach UWAŻAJ na paski rozrządu!!
Tak w dieslu Lancii jak i w 2.0 16V należy je wymieniać co 30-40 tys. km.
Paski tych silników są takie jak w 8V, ale podlegają większym obciążeniom - dlatego zużywają się szybciej.
Klimę możesz naprawisz - jest bardzo przydatna - ale jej serwis roczny też kosztuje - jak zaniedbasz, pożałujesz.
Na starą Omegę szkoda kasy.
Honda jest dobrą opcją - na pewno mniej awaryjna od Lancii - ale części i materiały eksploatacyjne będą droższe (od 20 do 100%).
Wszystko zalezy od tego, do czego potrzebne jest Ci auto.
Jak musisz jeździć dużo - bierz Hondę lub Lancię z dieslem.
Ja użytkuję Themę z 1993 roku (2.0 16V VIS) równo 2 lata.
Cena zakupu w listopadzie 2003 - 15.000,- zł.
Przejechałem w ciągu 2 lat 67 tys. km (teraz auto ma 270 tys.) - koszty napraw w tym czasie to około 10.000,- (2x awaria paska, zawieszenie, wydech, hamulce i inne pierdoły).
Aktualna wartość Themy - jakieś 8.500,- zł.
Poprzednio jeździłem Mazdą 626 2.016V 115KM - w ciągu 2 lat przejechałem 160 tys. km (jak kupiłem miała 195 tys. - jak sprzedawałem miała 355 tys. km). Poza materiałami eksploatacyjnymi (klocki, tarcze hamulcowe, oleje, filtry itp.) nie dokonywałem żadnych poważniejszych napraw.
Auto zostało stuknięte w karambolu przy Dworcu Centralnym w Warszawie. Gdyby nie to - pewnie jeździłbym nim do dzisiaj.
Mazdę kupiłem okazyjnie w 2000 roku za 15.000,-
Po wypadku sprzedałem za 10.000,- ruskim i jeszcze dostałem 4700,- z ubezpieczalni
Bilans wypada zdecydowanie na niekorzyść Lancii.
Ale cóż - Thema fajna jest.....

J. McFee