
Lybra - problem z zapaleniem
Lybra - problem z zapaleniem
Dla świętego spokoju trzeba zrobić remont 

Lybra 2.4JTD
Najpiękniejszą rzeczą w życiu mężczyzny jest wiatr we włosach, świeży koń pod siodłem i ostry horyzont stepu...
Najpiękniejszą rzeczą w życiu mężczyzny jest wiatr we włosach, świeży koń pod siodłem i ostry horyzont stepu...
-
- Dopiero zaczyna na naszym forum
- Posty: 17
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 0:00
- Lokalizacja: Warszawa
Lybra - problem z zapaleniem
No i stało sie.
Czasem rano musialem zakrecic rozrusznikiem 2 razy i zawsze odpalala.
Dzisiaj rano niestety juz nie odpalila. Co gorsze jestem u rodziny w Kłodawie, gdzie najblizszy mechanik znajacy sie na Lanci jest chyba w Lodzi.
Nie mam bladego pojecia co to moze byc. Wszystkie kontrolki swiecą sie poprawnie. Rozrusznik kręci żwawo. Wczesniej mowiliście ze to czujnik walu, ostatnio wymienialem czunnik obrotow wału, nie wiem czy to to samo.
Poprosze o jakies rade, jak we wlasnym zakresie moglbym sie z tym uporac?
Czasem rano musialem zakrecic rozrusznikiem 2 razy i zawsze odpalala.
Dzisiaj rano niestety juz nie odpalila. Co gorsze jestem u rodziny w Kłodawie, gdzie najblizszy mechanik znajacy sie na Lanci jest chyba w Lodzi.
Nie mam bladego pojecia co to moze byc. Wszystkie kontrolki swiecą sie poprawnie. Rozrusznik kręci żwawo. Wczesniej mowiliście ze to czujnik walu, ostatnio wymienialem czunnik obrotow wału, nie wiem czy to to samo.
Poprosze o jakies rade, jak we wlasnym zakresie moglbym sie z tym uporac?
Pozdrawiam,
Chojnas
Chojnas
Lybra - problem z zapaleniem
Zdejmij klemy , poruszaj kablami , może to jakis duperel.Ewentualnie pompa paliwa , lub bezpiecznik od niej.Mieliśmy tak w Bravie 1.2 16V(jedyna usterka przez 168000 km).
Lybra 2.4JTD
Najpiękniejszą rzeczą w życiu mężczyzny jest wiatr we włosach, świeży koń pod siodłem i ostry horyzont stepu...
Najpiękniejszą rzeczą w życiu mężczyzny jest wiatr we włosach, świeży koń pod siodłem i ostry horyzont stepu...
-
- Dopiero zaczyna na naszym forum
- Posty: 17
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 0:00
- Lokalizacja: Warszawa
Lybra - problem z zapaleniem
Witam ponownie.
Sprawa sie rozwiazala.
Za słaby akumulator.
Dzieki wszystkim za pomoc
Sprawa sie rozwiazala.
Za słaby akumulator.
Dzieki wszystkim za pomoc
Pozdrawiam,
Chojnas
Chojnas
Lybra - problem z zapaleniem
Całe szczęście ,że to akutat to.
Lybra 2.4JTD
Najpiękniejszą rzeczą w życiu mężczyzny jest wiatr we włosach, świeży koń pod siodłem i ostry horyzont stepu...
Najpiękniejszą rzeczą w życiu mężczyzny jest wiatr we włosach, świeży koń pod siodłem i ostry horyzont stepu...
- Sebastian
- Klubowicz Wspierający
- Posty: 2573
- Rejestracja: 24 paź 2007, 0:00
- Imię: Sebastian
- Lokalizacja: DW
Lybra - problem z zapaleniem
"Chojnas" pisze:Sprawa sie rozwiazala.
Za słaby akumulator.
I rozrusznik żwawo kręcił?
jest: Yamaha FZS 600, Yamaha JogRR, Kymco Downtown 300i, Taczka Duster 1.3
było m.in.: Lancia Lybra 2.4 JTD Intensa, Alfa Romeo 159 SW 2.4 JTDm, Lancia Ypsilon 1.2 16V (zygmunt zabrał)
było m.in.: Lancia Lybra 2.4 JTD Intensa, Alfa Romeo 159 SW 2.4 JTDm, Lancia Ypsilon 1.2 16V (zygmunt zabrał)
-
- Dopiero zaczyna na naszym forum
- Posty: 17
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 0:00
- Lokalizacja: Warszawa
Lybra - problem z zapaleniem
faktycznie tu mnie masz
Powiem tak... na naladowanym akumulatorze kreci teraz za.ebiscie zwawo
.
Co ciekawe wydawalo mi sie ze przy takich obrotach rozrusznika jakie mialem przy slabym akumulatorze powinien bez problemu zapalic. Jednak prawda okazala sie inna .


Co ciekawe wydawalo mi sie ze przy takich obrotach rozrusznika jakie mialem przy slabym akumulatorze powinien bez problemu zapalic. Jednak prawda okazala sie inna .
Pozdrawiam,
Chojnas
Chojnas
-
- Dopiero zaczyna na naszym forum
- Posty: 17
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 0:00
- Lokalizacja: Warszawa
Znowu coś....
Witam,
Chciałbym jakoby odświeżyć trochę wątek, gdyż parę dni temu miałem znowu problemy z rozruchem auta. Nie wiem już gdzie szukać przyczyn. Sprawa nowego akumulatora niby załatwiła sprawę, ale... Po wymianie aku wszystko było ok do czasu pierwszych mrozów, i po postoju auta dłuższym niż 2 dni. Obwiniłem za to akumulator. Za nim oddałem go na gwarancje dałem auto do elektryka, który faktycznie wykrył niższe ładowanie z alternatora, co mogły być przyczyną rozładowywania akumulatora. Po naprawieniu tej usterki, akumulator znowu nie wytrzymał weekendu (pewnie go zamęczyłem). Tego już bylo za wiele, więc pojechałem i wymieniłem na nowy, za dopłatą kupiłem "podobno" dobrą Vartę. Wszystko smigało elegancko, aż do kolejnego postoju przez mroźną noc. Teraz już chyba do akumulatora nie mogę się przyczepić, gdyż rozrusznik naprawdę mocno kręcił, a podczas zapłonu było tak jakby na progu zapalenia (drżało). Samochód zaparkowałem Piątek 18. 1. Rozruch około 16 Sobota - nic (3 próby), pół godziny później - nic (2 próby), Około 18 - ostatnia szansa - tada, zapalił całkiem szybko (po 1,2 sekundach kręcenia).
W międzyczasie dzwoniłem do mechanika, który powiedział, że mi to sprawdzi, ale jak dowiedział się że udało mi sie go odpalić powiedział, że jak go odpaliłem to on już nic w nim nie znajdzie.
Macie jakiś pomysł co to może być?
Staję się to jakąś regułą u mnie, że po postoju aby odpalić muszę go kręcić 2-3 sekundy. Później juz zapala po 0,5 - 1 sekundzie.
Zauważyłem też sporadyczne spadki mocy na biegu jałowym, Obroty na sekundę spadają i przygasają światła, kontrolki. Niestety dzieje się to całkiem losowo.
To tyle na temat przypadłości.
Najgorsze jest to, że przez jakiś czas temu przez 2 tygodnie jeździłem Oplem Astrą. Jak wróciłem do Lanci to na nowo się zakochałem w tym aucie, a ona chyba stara się zniszczyć moją miłość
Ehhh.
Pozdrawiam
Chciałbym jakoby odświeżyć trochę wątek, gdyż parę dni temu miałem znowu problemy z rozruchem auta. Nie wiem już gdzie szukać przyczyn. Sprawa nowego akumulatora niby załatwiła sprawę, ale... Po wymianie aku wszystko było ok do czasu pierwszych mrozów, i po postoju auta dłuższym niż 2 dni. Obwiniłem za to akumulator. Za nim oddałem go na gwarancje dałem auto do elektryka, który faktycznie wykrył niższe ładowanie z alternatora, co mogły być przyczyną rozładowywania akumulatora. Po naprawieniu tej usterki, akumulator znowu nie wytrzymał weekendu (pewnie go zamęczyłem). Tego już bylo za wiele, więc pojechałem i wymieniłem na nowy, za dopłatą kupiłem "podobno" dobrą Vartę. Wszystko smigało elegancko, aż do kolejnego postoju przez mroźną noc. Teraz już chyba do akumulatora nie mogę się przyczepić, gdyż rozrusznik naprawdę mocno kręcił, a podczas zapłonu było tak jakby na progu zapalenia (drżało). Samochód zaparkowałem Piątek 18. 1. Rozruch około 16 Sobota - nic (3 próby), pół godziny później - nic (2 próby), Około 18 - ostatnia szansa - tada, zapalił całkiem szybko (po 1,2 sekundach kręcenia).
W międzyczasie dzwoniłem do mechanika, który powiedział, że mi to sprawdzi, ale jak dowiedział się że udało mi sie go odpalić powiedział, że jak go odpaliłem to on już nic w nim nie znajdzie.
Macie jakiś pomysł co to może być?
Staję się to jakąś regułą u mnie, że po postoju aby odpalić muszę go kręcić 2-3 sekundy. Później juz zapala po 0,5 - 1 sekundzie.
Zauważyłem też sporadyczne spadki mocy na biegu jałowym, Obroty na sekundę spadają i przygasają światła, kontrolki. Niestety dzieje się to całkiem losowo.
To tyle na temat przypadłości.
Najgorsze jest to, że przez jakiś czas temu przez 2 tygodnie jeździłem Oplem Astrą. Jak wróciłem do Lanci to na nowo się zakochałem w tym aucie, a ona chyba stara się zniszczyć moją miłość

Pozdrawiam
Pozdrawiam,
Chojnas
Chojnas
-
- Klubowicz
- Posty: 611
- Rejestracja: 08 mar 2005, 0:00
- Imię: Marek
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Znowu coś....
Moze zapowietrza Ci sie uklad paliwowy? U mojego ojca niedawno w peugeocie pojawila sie minimalna nieszczelnosc na wezy przy baku i takimi kropelkami kapalo paliwo. Na postoju uciekalo ono z wezykow i dostawalo sie do ukladu powietrze. Za pierwszym razem po 2-3 sekundowym kreceniu nie zapalal. Za drugim razem - od reki."Chojnas" pisze:
Staję się to jakąś regułą u mnie, że po postoju aby odpalić muszę go kręcić 2-3 sekundy. Później juz zapala po 0,5 - 1 sekundzie.
Zeby to sprawdzic, sprobuj po postoju przekrecic kluczyk i poczekac 5 sekund, az pompka napompuje paliwo. I wtedy odpalaj. Jeden element bedziesz mial sprawdzony

Lybra - problem z zapaleniem
Lancia Kappa 2,4jtd; produkcja lipiec 2000 - lekko przeziębiona, teraz wiem, że to Korona świrus 

-
- Dopiero zaczyna na naszym forum
- Posty: 17
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 0:00
- Lokalizacja: Warszawa
Lybra - problem z zapaleniem
Dzięki,
Bardzo pomocny ten link.
Muszę to sprawdzić w takim razie. Trochę mnie przerażają koszty... Możecie mi polecic jakiegoś mechaniora w Wawie, gdzie mógłbym to sprawdzić?
Bardzo pomocny ten link.
Muszę to sprawdzić w takim razie. Trochę mnie przerażają koszty... Możecie mi polecic jakiegoś mechaniora w Wawie, gdzie mógłbym to sprawdzić?
Pozdrawiam,
Chojnas
Chojnas
Lybra - problem z zapaleniem
Pojedź do ASO na Examiner, przy takich jajach to napewno coś pokaże.
Lybra - problem z zapaleniem
Może być brak masy, nie kontaktuje , przerabiałem to w Lybrze 2.4 jtd(mojej).Akumuluator wymieniłem nie wiem po cholere i się poprawilo , bo podzczas jego wymiany trącilem kable akurat.Usterkę wyeliminowano za 35 zl u elektryka.
Lybra 2.4JTD
Najpiękniejszą rzeczą w życiu mężczyzny jest wiatr we włosach, świeży koń pod siodłem i ostry horyzont stepu...
Najpiękniejszą rzeczą w życiu mężczyzny jest wiatr we włosach, świeży koń pod siodłem i ostry horyzont stepu...
-
- Dopiero zaczyna na naszym forum
- Posty: 17
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 0:00
- Lokalizacja: Warszawa
Lybra - problem z zapaleniem
Właśnie, mechanik powiedział, że jak się check nie świeci to on nic nie sprawdzi. Jak to jest z tym examinerem? Idzie sprawdzić takie rzeczy?"dudekken" pisze:Pojedź do ASO na Examiner, przy takich jajach to napewno coś pokaże.
Pozdrawiam,
Chojnas
Chojnas
Lybra - problem z zapaleniem
Zobacz najpierw tą mase , ja utopiłem kupe kasy, bo tego nie sprawdziłem.Jedz do dobrego elektryka.On pozna to po tym , które kontrolki kiedy gasną itd.
Lybra 2.4JTD
Najpiękniejszą rzeczą w życiu mężczyzny jest wiatr we włosach, świeży koń pod siodłem i ostry horyzont stepu...
Najpiękniejszą rzeczą w życiu mężczyzny jest wiatr we włosach, świeży koń pod siodłem i ostry horyzont stepu...