Takie same dziwne rzeczy działy mi się z benzynką tankowaną na OrlenieCodee pisze:Witam
Chciałbym Was wszystkich przestrzec przed tankowaniem autka na stacji LUKOIL w Tychach obok Reala.
Otóż miałem trzy razy taką samą sytuację, a mianowicie:
zapaliła mi się rezerwa to podjechałem zalałem 10 litrów, przejechałem ok 3 km i po tych trzech kilometrach zapaliła mi się kontrolka silnika, auto samoistnie zgasło i koniec jazdy. Po kilkukrotnym przekręcaniu kluczyka - kontrolka silnika jak mignęła - auto chwytało i po minucie zaś gasło. Najlepszym sposobem wtedy okazało się odpalenie auta i czekanie co się stanie ( jednak jak się człowiek gdzieś śpieszy to ciężko ). Można stanąć wtedy wszędzie.
Pierwsza taka sytuacja miała miejsce u mnie zeszłej niedzieli - tu należą się podziękowania dla MrKury i mrs.rakety, gdyż zachowali się bardzo fajnie widząc iż mam problem byli obecni aż dojechałem pod dom.
Kolejna sytuacja miała miejsce przedwczoraj kiedy odwoziłem moją Kobietę do pracy, zatankowałem auto na LUKOIL i potem ok. 3 km dalej zaczęły się cyrki z gaśnięciem auta.
Wczoraj z kolei jadąc po pracy do Kobiety, przed odpaleniem auta spuścilem z filtra paliwa całą zawartość, ruszyłem i zaś miałem 5 razy zgaśnięcie co poskutkowało takimi działaniami:
podjechałem na LOTOS najpierw zalałem do baku ( było tam jeszcze z 10-15 litrów tego gnoju ) czarny STP do czyszczenia układu w dieslu. Następnie zalałem 25 litrów LOTOS dynamiq ( SHELL kupuje paliwa od LOTOS i na Shellu to się nazywa v-power czy jakoś tak ).
Od tej pory zero problemu, a i auto jakieś wyrywne do przodu. Ktoś zapyta o błędy przy tej okazji, no tak były, ale jednak dwa razy zatankowałem w jednym miejscu i za każdym razem to samo. Nawet NESTE ma lepsze paliwa w Tychach niż stacja LUKOIL.
ps. poniżej skan z błędami jakie wyskoczyły.
