zginęło mi ładownie, objaw rozpoczął się od tego, że silnik na biegu jałowym miał 1000 obr./min.
sprawdziłem miernikiem..... alternator nie daje ładowania,
napiecie mierzone - po uruchomieniu silnika 10,7 V
i mam pytanie, gdzie szukać przyczyny? czy gdzieś może uciekła masa? bo jeździłem dużo po dziurawych
drogach ostatnio? nadminie tylko że alternator był regenorowany jakies 4 miesiące temu, i po sprawdzeniu
dawał napięcie ładowania 14,2 V.
A najdziwniejsze jest to że dioda od ładowania w ogóle się nie świeci. ani podczas uruchamiania samochodu, ani po uruchomieniu.
pomóżcie proszę bo mam ograniczony dostęp do internetu

jestem na wakacjach, daleko od cywilizacji.
pozdrowionka