
Wczoraj byliśmy z Olą w Łęczycy obejrzeć wiszącą już od dłuższego czasu na gumtree czarną Kappę Coupe 2.4 20V z rudą skórą w środku. Samochód jest wystawiony za 8000 złotych (informacja dla potencjalnych zainteresowanych: negocjacje kończą się na 7000 zł).
Kilka słów o samym aucie:
1. Z zewnątrz wygląda w miarę przyzwoicie. Liczne punktowe "pędzelki" bo właściciel tu i ówdzie robił zaprawki, lewe tylne nadkole było podobno obtarte i rzeczywiście, pomalowane jest kiepściutko... Na podłodze i progach brak oznak korozji, progi wyglądają trochę dziwnie, jak dorobione, ale przyznam uczciwie, że nigdy nie przyglądałem się im wnikliwie w Coupetach, więc pewnie takie po prostu są

2. Mechanicznie: jest instalacja gazowa sekwencyjna ale nie wiem czy działa bezproblemowo bo podobno akurat wczoraj nie było gazu w niej


...i tylko na zimówkach. Letnich brak i właściciel kupi sobie dopiero jeśli jej nie sprzeda. Klima chłodzi ale bardzo słabo. Po drugim uruchomieniu silnika, wentylator wnętrza zastrajkował i już się go nie dało włączyć. Właściciel stwierdził, że to tylko bezpiecznik, ja jednak mam w tej sprawie inną, wynikającą z własnego bolesnego doświadczenia, teorię (czytaj: kolejne 300-500 zeta do dołożenia). Dekiel zaworowy trochę się poci ale nie jest pęknięty w charakterystycznym miejscu. Właściciel deklaruje, że niedawno robił rozrząd, głowicę, wymieniał tuleje w zawieszeniu przód i tył i osłonę przegubu. Dodatkowo poinformował nas, że olej w silniku i świece są do wymiany na już, czyli pewnie olej ma już ze 25 000 km przelatane, aż się bałem wyciągać bagnet

3. Wnętrze: auto ma najechane blisko 300 000 km i to naprawdę w nim widać. Fotel kierowcy jest k...


4. Właściciel - sympatyczny człowiek myślę, że w wieku 40+. Raczej uczciwy i prawdomówny ale nie żaden tam pasjonat. Kupił trochę przypadkiem, kilka lat jeździł, nastukał 100 000 km i teraz chciałby sprzedać i "kupić jakiegoś niemca" (cytuję jego wypowiedź). Narzekał trochę, że wsadził w nią dużo kasy i już go to męczy. Zna się chyba nieszczególnie a i lokalni mechanicy nie stają na wysokości zadania

Reasumując: dla mnie do auta jest naprawdę dużo do dołożenia, żeby móc się go nie wstydzić ale jeśli ktoś chce kupić, żeby się "powściekać" i nie przeszkadza mu agonia skóry, konieczność dokupienia opon, sporo rzeczy do zrobienia na już ("jeździłem, dobiłem, to tera sprzedaję, a co


Załączam zdjęcia przedmiotowego auta z ogłoszenia a tutaj link na gumtree:

Zaznaczam, że nie wiem, nie znam się, nie jestem specjalistą, oględziny opieram tylko i wyłącznie na doświadczeniu związanym z posiadaniem kilku lepszych (i jednej gorszej

Serdecznie pozdrawiam.