jc406 pisze:argenta67 pisze:Każde auto ma swojego właściciela i to on ma prawo robić z nim co tylko chce byle by nie przychodził później do warsztatu z pretensjami lub wypisywał żale w "sieci" na to jak to mu auto warsztaty psują.
Jakże piękne zdanie. I jakże pokrętne w wymowie...
Wynika z niego, ze to sam właściciel sobie psuje samochód oddając go w ręce mechaników. Jak źle coś zrobią to nie ma prawa mieć pretensji i liczyć na gwarancję bo sam jest sobie winny... O to chodzi?
Przypuszczam, że coś innego chciałeś przekazać, ale nie wyszło...
Bo w moim przypadku nawet do mechaników nie mam pretensji, tylko chcę dość do przyczyny... Co przeoczono? Czy to tylko "zła regeneracja była"?
W każdej Twojej odpowiedzi znajduje się ironia i pewna satysfakcja z mojej głupoty. Ale wierz mi to, nie jest takie proste. Tym bardziej, że to i owo wiem na budowie i działaniu samochodu. Przez lata ta wiedza mnie nie zawodziła.
Wiesz mi Pawle, gdyby nie inny zawód i wykształcenie (również "diagnostyczno-naprawcze", tylko na sporo bardziej skomplikowanej i delikatniejszej materii), brak czasu oraz warunków to nawet bardziej skomplikowane czynności przy aucie robiłbym sam. Setki tysięcy km nauczyły mnie nieufności do mechaników. Nie jeżdżę na przeglądy tylko zlecam wykonanie określonej naprawy po zwykle samodzielnie przeprowadzonej diagnostyce. Staram się też być przy samochodzie w czasie naprawy i wiedzieć jak coś zostało zrobione. I wielokrotnie zdarzało się interweniować.
Zadaję konkretne pytania, bo chcę wiedzieć dlaczego i jak coś działa (np. pozostałe bez odpowiedzi pytanie o wpływ odmy na układ doładowania), nie zadowala mnie, że "działa i już, bo tak".
Tym razem sprawa turbosprężarki Kappy mnie zwyczajnie przerosła. Trwa to już 1.5 roku. Wszyscy wiedzą jak trudny w regeneracji jest Garrett TB2810, o czym świadczą rzesze ludzi doświadczonych jej awarią już kilka tys. km od naprawy. Jak u mnie. Ale nie idąc na łatwiznę szukam innych przyczyn. Wg Erniego nie było typowych objawów braku smarowania i przegrzania (przebarwienia i nadtopienia), były rysy i wżery, co wywołać mogły tylko zanieczyszczenia. Wchodzi w grę tylko brudny montaż turbosprężarki? Jak prawdopodobne jest, aby to były zanieczyszczenia z brudnego montażu silnika i głowicy? Przecież musiałby się zapchać filtr oleju, aby popłynęły do turbiny.
Dolot, odma, miska olejowa wyczyszczone. Oba przewody olejowe do i od turbo nowe. Turbo zrobione po raz czwarty - teraz przez sprawdzoną firmę, doświadczoną w regeneracji TB28. Co jeszcze oprócz pomiaru ciśnienia oleju?
Czas mam do wtorku. Wtedy chcę być przy montażu i nadzorować całą procedurę.