To Turbo możliwe że dostało po dupce przez zimę

No widzisz. Pseudo mechaników-wymieniaczy, przy tym bajkopisarzy-fantastów jak ten co Ci remont silnika chciał zrobic omijaj szerokim łukiem.Darasmu pisze:Byłem wczoraj u znajomego, powiedizał krótko.
Turbina do regeneracji cena do 900 zł. Więc jestem zadowolony to nie 3 koła
Dzieki za pomoc.
Nieodkręcające sie śruby to standard więc wyrywa sie z lampy koszyk i odkręca się po podgrzaniu a potem wklejasz koszyczek z powrotem i lampa jest ok no a jak już wyjmiesz to zderzak zdejmiesz.ksk pisze:No i się wziąłem w końcu za intercooler, oczywiście nie udało się go wymontować z powodu kręcącej się śruby w prawej lampie. Na początku siedziała mocno, po puszczeniu zaczęła się ciężko bo ciężko obracać i nie dało rady wykręcić - na tym koniec bo żeby zdjąć zderzak - trzeba wykręcić lampę(y).
Jednym słowem: zaje*iście.
Myślę, żeby karszerem przez ten wlot powietrza wymyć chłodnicę intercoolera(oczywiście zatykając przy tym rurę do filtra powietrza), dodając do wody jakiś płyn, np. do naczyń, a następnie zaślepić na dole rurkę intercoolera i od góry wlać benzyny aby wnętrze wymyć.
Ma ktoś inny pomysł ?
E, bez przesady. Sam czyściłem intercooler nitro, wypłukałem nim cały czarny syf, aż wylatywał czysty płyn, dobrze wylałem resztki z zakamarków, postał sobie nockę na odparowanie i złożyłem do kupy. Silnik zapalił normalnie, bez żadnych problemów / trzęsienia / podwyższonych obrotów. Po prostu może wciągnął Ci jakieś resztki oleju z rur gumowych jak to wszystko ruszyłeś przy demontażu.blakly83 pisze:Z tym czyszczeniem intercollera z oleju od środka poprzez wlewanie czegokolwiek palnego typu benzyna i rozpuszczalnik bym unikał. Sam tak kiedyś zrobiłem i o mało zawału nie dostałem. Odpiąłem wszystkie rury lecące do intercoolera po czym zaślepiłem dolną i zalałem go rozpuszczalnikiem .Po 15 min zacząłem wszystko spuszczać i na koniec odczekałem z godzinkę żeby resztki odparowały.Potem nadszedł czas na poskładanie i odpalenie silnika i to był horror...:/ Jak odpaliłem to silnik wkręcił sie na maksymalne obroty i nawet po wyciągnięciu kluczyka nie chciał sie zgasić, myślałem ze zacznę zaraz uciekać z garażu ,ale na szczęście zgasł i nic się nie stało,ale strachu sie najadłem i to nieźle.