Mam dziwny problem. Przyjechałem rano do pracy, wszystko było ok. Po pracy wsiadłem do auta, włączyłem zapłon, zacząłem uchylać szybę i wszystko zdechło. Teraz przy próbie włączenia zapłony wskaźniki lecą do góry, potem gwałtownie wracają, a w okolicach schowka coś brzęczy i na końcu słychać chyba przekaźnik
Po przekręceniu klluczyka na maks nie dzieje się nic.
Ktoś jest w stanie wywróżyć co to?
Jakby tego było mało, nie mogę otworzyć maski. Linka lekki opór ma i coś delikatnie słychać przy zamku, ale nie jest to taki brzdęk

jak zawsze. Myślałem żeby posprawdzać masy, ale nie mam dojścia póki co...
A jakby tego było mało... wyświetlacz z komputera przestał działać już jakiś czas temu, no ale tam chyba nic ciekawego by się nie wyświetliło
Proszę o pomoc
