Jakiś nas chillout dziś dopadł

ciężko się zebrać do dłuższej wypowiedzi, ale...
obiecałam

na miejsce dotarło 16 osób, licząc z trójką dorastających dopiero być może lanciomaniaków
Krzysiek (burzacki) z Kacperkiem spod Oświęcimia swoją Thesiską

mechanik samochodowy jeżdżący onegdaj z kolegą w wyścigach, a zarazem strażnik porządku

Krzyśku -
o tym festiwalu mówiłeś?
MarcinS z okolic Olkusza swoją świeżo nabytą Kappą- nietuzinkowy opis wyprawy po nią na długo pozostanie w pamięci (i ten forumowy i spotowy: "moje podniecenie rośnie"

) i znowu wujek żałuje, że puścił naszą w świat nie słuchając żony
Wojtek (cocoon) - scromowany (tak, tak - dwa razy o w tym słowie, nie ma e:))
Marek (keram11) Lybrą trochę podrasowaną
Maciej (MacioBA) z Adą i Jędrkiem - tym razem Kappą, opuszczając Kraków z ładnym słoikiem
ciotka z wujkiem traktorem

, ale wciąż i nadal bez beretu i gumofilców (ustawiając swój środek transportu przodem do siostrzyczki nabytej przez cocoona)
Karolinka bichoniowa i Bartek (Bichon) po przejechaniu Kappą kilkudziesięciu metrów z domu (dobrze piszę?)
Paweł (pawlos) jednak bez żony - dotarł Lybrą - nie licząc dzieci najmłodsza krew

na spocie
Zygmunt z Mateuszkiem też nie Lancią, ale wciąż i nadal włoszczyzną - ponawiam pozdrowienia dla Małgosi

ostatnim rzutem za stół

Hubertbo, ale on się musiał wydostać z centrum, a poza tym lepiej późno niż wcale, i tak zdążyliśmy oprócz tematów lanciowych pogadać o ekologii i przesunąć granice

Jeszcze raz wielkie dzięki i starym druhom i nowym (i tak będziecie kiedyś starzy

, ale to fajne jest)
Szykujcie się, kto może na Katowice 30 marca w niedzielę, a w międzyczasie możecie posłuchać:
chyba zacznę od kogoś z naszego regionu
Bas Tajpan
a teraz Dawid
Warto Go też posłuchać w Sedativie, ale ja najbardziej zasłuchuję się w płycie nagranej w Tuff Gong Studio na Jamajce. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby ktoś nie obznajomiony, wpadł na to, że to śpiewa Polak

Zwróćcie uwagę nie tylko na nutę, ale i teksty
Rastasize: Day by day
Jak się spodoba, to kupować

W linku jest i parę klipów (w tym Ostróda 2009).
PS. Nie dotarła trzecia Croma, choć Artjas miał ochotę na kawę z nami - niestety wirusy wygrały. No i w sobotę rano dzwonił Krzysiek (death knight), że niestety musiał zweryfikować swe plany nie mając wpływu na pewne decyzje. Ale, ale ... damy Wam jeszcze szansę

jak i wszystkim innym, którzy chcieli, a nie mogli

PS2. Jak coś pokręciłam, to proszę mnie naprostować
