Ostatnio oddałem Lybrę na wymianę rozrządu. Dzień wcześniej wymieniłem olej (jak zawsze Lotos półsyntetyk) oraz wiadomo filtr. Po odbiorze samochodu miałem mieszane uczucia. Zauważyłem lekki przyrost mocy i wreszcie silnik przestał przygasać i falować. Domyśliłem się, że już od kiedy go kupiłem tj. prawie rok jeździłem z przestawionym rozrządem.
Niestety jest też druga strona medalu - silnik zaczął terkotać troszkę jak stary Transit. Słychać to do 2,5tys. obrotów i trochę bardziej na zimnym.
Dziś przejazdem byłem w okolicy warsztatu więc wpadłem i pytam czy mi swapu na JTD nie zrobili

Mechanik osłuchał i stwierdził że to panewki się odzywają. Jeździć aż będzie na wykończeniu i podmienić silnik bo taniej wyjdzie.
Trochę mnie to zmartwiło bo nie takie miałem plany odnośnie Lybry. Silnik "od zawsze" troszkę "dzwonił" ale dźwięk a'la stary Transit pojawił się dopiero po wymianie oleju i rozrządu. Nie jest szczególnie głośny ale jak ktoś jeździ czymś dłuższy czas to byle szmer zauważy.
Teraz mam prośbę do Was - czy zetknęliście się z czymś podobnym? Czym to spowodowane jest - może olej jakiś trefny?
Pasek ponoć na znakach
