no wiec... nawet nie wiem jak zaczac...

Jestem od ponad roku posiadaczem Kapiszona 2.4 benzyna z 95r, na poczatku bylo wszystko super - ładnie smigala, przyciagala wzrok przechodniow czyli wszystko tak jak byc powinno. Niepokojaca sprawa bylo to, ze zaczynala swiecic sie kontrolka oleju na wolnych obrotach - ale jak stwierdzili w aso fiata, to wina czujnika cisnienia - OK, jezdzimy dalej...
Tyle ze pewnego dnia na trasie spotkala mnie smutna niespodzianka, o czym juz wczesniej gdzies tu na forum pisalem - mianowicie przekrecila mi sie panewka... byl dylemat - kupowac silnik czy podejmowac sie jego regeneracji? zapadlo na tym pierwszym - na allegro nie daleko Lublina, we włodawie znalazl sie gosc ktory akurat sciagnal jakas kappe na czesci i byl gotow sprzedac silnik za 2500zl + dokladam mu swoj stary silnik w zamian w rozliczeniu.

mozna by powiedziec 'Super' i tak tez bylo do momentu jego wlozenia i odpalenia samochodu - pomimo tego ze silnik byl benzyniakiem warczal jak stary diesel, a mechanik stwierdzil ze sam silnik jest "do dupy"... Nie myslac wiele silnik został odesłany do jego poprzedniego własciciela - pieniazki za wjecie/wyjecie silnika zostaly pobrane i delikatnie mowiac, przepadly. Teraz gdy opcja pierwsza zostala wyprobowana stwierdzilem ze podejme sie jednak renegeracji silnika. Z odeslanego spowrotem silnika zostaly wziete panewki korbowodowe (poprzednie byly strasznie starte), wal (poprzedni mozna bylo sobie wsadzic), korbowod i costam jeszcze co bylo w lepszym stanie niz seryjnie w moim. Wał poszedl do szlifu - silnik został złozony do kupy, odpalony i... ? i kapiszon znowu jezdzi! Kolejny raz chcialo by sie powiedziec "Super!" i kolejny raz slowo to chyba cos zapeszylo...
Mechanik ktory podejmowal sie odbudowy silnika stwierdzil iz za caly wybryk byla winna pompa oleju, ktora dawala zle cisnienie.
Jak na silnik po szlifie, czyli na dotarciu standardowe procedury - ponad 1000km spokojnie na benzynie dotrzec silnik. OK, tak tez sie dzialo. Na chwile obecna tajemnicza kontrolka oleju znowu zaczela mrugac - teraz bez wzlekania od razu samochod zajechal do mechanika, ktory po zmierzeniu cisnienia stwierdzil ze pompa daje za male cisnienie na malych obrotach, jest za to ok na wysokich.
Zalecenia: wymienic pompe oleju! No wiec dzisaij samochod zostal odstawiony do mechanika na wymiane pompy i rozrzadu, te 2 elementy sa mniej wiecej w tym samym miejscu, wiec nie trzeba by bylo grzebac sie 2 razy. Myslalem ze dzisaij nim wyjade i bedzie jezdzil jak marzenie a tu telefon od mechanika i zle wiesci...
Pierwsza panewka głowna od strony rozrzadu jest starta - 2 miesiace temu byly wkladane nowe w stanie celujacym! Prawdopodobnie dlatego jest tez za male cisnienie...
i teraz goraca prosba do Was - odpowiedzcie mi na pytanie: "CO SIE DO @!#$%^&$# DZIEJE???" nie mam zielonego pojecia na czym stoje i co zrobic zeby bylo dobrze!



mozecie pomoc?
