Od prawie 2 tygodni się z tym chrzaniłem, a jeździć, kiedy silnik trzyma około 1500 obr/min i w górę na jałowych (jak podniósł po czasie do około 1800 to wyłączyłem), albo wykonuje inne dziwne rzeczy, odpada. ZTM zarobił :/ Miernik ustawiony na prąd zmienny w zakresie do 20V. Gdyby mi ktoś nie zwinął z przed nosa jtd 5 lat temu, to bym miał jtd (wnioskując po Twoim zdaniu dopiero bym klął

). Ja też w tym samochodzie specjalnych problemów nie miałem do czasu, aż zatarłem silnik (Argenta67 chyba do końca życia zapamięta mój przypadek - jedno zrobione, to drugie do zrobienia, drugie ok, to coś kolejnego itp. itd.). Odtąd jaja zdarzają się raz mniejsze, raz większe. Ale ten problem mnie oporowo wkurzył :/ Niby wszystko ok, a nie ok.
W kwestii nieprawidłowego osadzenia, to znowóż wątpliwość, bo odkąd samochód wyjechał z warsztatu, wszystko działało jak powinno. Obrotomierz zaczął się stawiać około czerwca (raz coś nie tak, kilka tygodni spokoju, a jak postanowiłem czujnik zmienić to samochód się obraził

). Czujnik sprawdzałem na oporność przy zwykłej temperaturze, podgrzewając go dość konkretnie, sprawdzając napięcie wytwarzane, sprawdzając reakcję na zbliżenie do metalu.. W zasadzie na wszystkie sposoby i testy przeszedł :/ Najgorsze jest to, że nie mam 100% pewności, czy to jest czujnik, jaki być powinien (w instrukcji serwisowej nie mogę się doszukać odnośnie tdsa, ale ten numer czujnika widnieje przy 2.0 20V i 2.4 20V benzynowych). Oryginalny poszedł w drzazgi przy zatarciu silnika rok temu. Zamówiłem czujnik od Marei TDS, ale efekt taki, ze go natychmiast rozwaliło (dłuższy o jakieś 5mm od tego, co był i mam aktualnie). Albo przysłali mi niewłaściwy, albo ten czujnik nie ma prawa pasować ani do 2,4 tds z Lancii ani Marei, bo przecież akurat te elementy raczej są takie same
Początkowe objawy przypominały jakby problem z połączeniem. ECSF na infocenter przez chwilę - i przeszło po poprawieniu kontaktu z masą. Tym razem wszystkie znalezione masy (5 albo 6 punktów większych i mniejszych) poprawione, ale nic to nie dawało :/ Jedyny efekt tego, to że silnik zaczął odpalać bez znaczenia, czy klemy właściwie dokręcone, czy luźno założone (dające się zdjąć bez wysiłku - co mi się nawet podoba

). Czyżby czujnik pomimo dobrego przymocowania i poprawnego funkcjonowania z 7-8 miesięcy, nagle się "zruszył"?
Zastanawiam się, czy upały nie miały z tym czegoś wspólnego, stąd podejrzewałem nawet i zegary, ale bez nich taka sama praca silnika.
I dlaczego mam wiązkę czujnika rpm identyczną z silnikiem jtd? Wedle instrukcji powinienem mieć we wtyczce 2 przewody a nie 3. Samochód zagadka
Efekt taki, że mam zapasowe ecu (tuningowane) z immo i kluczykiem oraz stacyjką - gratis ze sprężynką padniętą z ostatniego zakupu, oraz czujnik wału

Ciekawe, czy zauważę różnicę w spalaniu i osiągach na seryjnym ecu

Wtedy się zastanowię, czy jeździć na tym "nowym", czy na swoim..