Silnik od samego startu na zimno aż do nagrzania chodzi nierówno. Na początku wydawało mi się że nie pracuje jeden cylinder ale jednak wychodzi że pracują wszystkie z tym że trzy strasznie kuleją.
Tylne cylindry są strasznie słabe na jałowych obrotach(tylna głowica), właściwie ich nie słychać na wydechu i silnikiem nawet nie rzuca bardzo bo po prostu chodzi sobie w cyklu 3 mocne pierdnięcia i 3 bardzo anemiczne , po dodaniu gazu tak od 2.5-3tyś jest zdecydowanie lepiej i o dziwo nawet jedzie dość żwawo. rozbieżność nasila się w momencie dodania gazu od jałowych do właśnie 3tyś.
Na pierwszy ogień poszły cewki, sprawdzone na stole jak i na każdej wtyczce na samochodzie. Dla pewności zamienione z przedniej głowicy + nowe dobre świece - Bez zmian. Tzn silnik odpalił na 6 ale po 3 sekundach osłabł jeden, po minucie drugi a po następnej chwili nie było słychać w wydechu już trzeciego

No to kompresja... wyszło dziwnie
Przednia głowica wszystkie po 11bar. Tylna 13bar 9bar i ponad 14bar(???) świeca nie była zaolejona jak wykręcałem

Po około 20 minutach pracy kontrola jak wyglądają nowe świece. Przednie z wyglądu ok, bardzo delikatny nagar(twardy) Tylne optycznie tak samo i wygląda jak nagar ale są lekko tłuste i osad jak gdyby nagar z olejem ,schodzi po przetarciu palcem.
Ecu nie wykazuje nic szczególnego, jedyny błąd i to bardzo rzadki to wypadanie zapłonów na cylindrze 1. Wsztskie lambdy pracują i oscylują (???)

Na gazie jest identycznie, nawet odłączyłem pompe paliwa i przy pracy na gazie bez zmian. Ciśnienie na listwie PB jest też ok.
Nie zdejmowałem pokrywy do wałków bo te uszczelki nie są tanie :-/ ale chyba trzeba będzie.
Zostaje mi jeszcze tylko przytkany wydech ale to nie pasuje do pracy na obrotach. W płynie chłodzącym nic nie ma, Ciśnienie też tam nie występuje. Olej czysty... Ręce mi już opadają

Widział ktoś takie jaja?
Pozdrawiam