Hehehe, mam Maciejowe fotasy od wujkap (ale kombinacja alpejska

) i jak będę tylko mógł to wrzucę.
Zlocik super!

ognisko dla wytrwałych do szóstej nad ranem (wygoniło nas dopiero ostre słońce i wkurzona jedna z małżonek

)- lekki hardcore
Pogoda i miejsce naprawdę świetne.
Kilka statystyk zlotowych (z dedykacją dla ciociE

)
1. ludzi przyjechało prawie 40 sztuk,
2. Aut 12, w tym jedna alfa 147 i jedno auto, którego najładniejszą częścią była flaga klubowa

(moje

)
3. Najmłodszy uczestnik miał 9 miesięcy
4. Najdalsza trasa: nie, Watażka, nie TY !

Najwięcej kilometrów zrobił wujekp, grubo ponad 500 w jedną stronę. Najbliżej miał Dudekken- 26 km

5. Różnica wysokosci pomiędzy poziomem, na którym były sypialnie, a poziomem jeziora: 19 metrów!
6. Ilość knajp, w których zrobilismy kompletne przemeblowanie: 2.
7. Róznica temperatur pleców i twarzy, podczas ogniska drugiego dnia nieustalona (ale spora

8. Najdzielniejszy młody lancisti - Wiktorek: " mama, ale zanurkowałem!"
Po zlocie, który drastycznie szybko się skończył, pozostał niedosyt rozmów i niedosyt zwiedzania okolic, stąd natychmiastowe plany Jakubag, by w przyszłym roku zlocik był w tym samym miejscu
OGROMNE PODZIĘKOWANIA DLA ORGANIZATORÓW ZLOTU - JAKUBAG I BOLKA. Panowie, było naprawdę super! Dzięki za całą tę pracę, którą włożyliście w zlot.
Podziękowania tez dla DUDEKKENA, za pomysł zorganizowania tego zlotu właśnie na Mazurach oraz za znalezienie naprawdę malowniczego miejsca spotkania.
Kliknij w Karolcię, by obejrzeć album Watażki z Gizewa
P.S. Krokiety były debest
