No to teraz pomyślcie Panowie - skoro mimo braku klientów te sklepy nie obniżają cen, aby nas zachęcić do zostawienia u nich kasy, to jak sobie wyobrażacie sytuację, że ów sklep grzecznie pobiegnie do fiskusa i jeszcze odda swoją część zysków nie starając się odzyskać tej kasy w najprostszy sposób, czyli od nas?darbo pisze:Tu masz odpowiedź i zgadzam się z Hobbystą - w takim Bielsku gdzie mieszkam jest wielość marketów i niektóre z nich świecą pustkami:Hobbysta pisze:Być może w innych miastach, miasteczkach i miejscach ich usytuowania jest inaczej i moje spostrzeżenia są tylko lokalne i subiektywne. W Krośnie i okolicach powstało i nadal rośnie liczba różnej wielkości marketów. Ciągle jestem zasypywany ogromną ilością ulotek zachęcających do kupowania, często za rzeczywiście bardzo niską cenę za produkty. Do tych sklepów przyjeżdża oprócz mieszkańców Krosna rozległa okolica i Słowacy. Są czasem takie momenty, że sklepy są wypełnione po brzegi klientami, ale częściej więcej jest w nich personelu niż klientów. W takiej sytuacji trudno mi sobie wyobrazić wzrost cen artykułów, natomiast możliwy jest scenariusz likwidacji części sklepów z powodu braku klientów.
Bo ja sobie tego nie wyobrażam. Każdy normalny człowiek czy instytucja nastawione na zysk będzie chciało wydawać jak najmniej i zarabiać jak najwięcej, sklepy to nie instytucje charytatywne dla fiskusa ani nie są dla nas, tylko dla właścicieli, aby zarobić dla nich kasę.