Sprawa ma sie nastepujaco. Kilka dni temu sie zwyczajnie nadzialem. Szukalem na gwalt samochodu. Patrzylem w kierunku dedry, ale nie bylo nic sensownego. Nagle pojawila sie ona: delta. Wsio fajnie. Na liczniku 82tys km, wizualnie wsio ok jak na 95 rocznik. Silnik 1.6 na jednopunkcie. Srodek zadbany i nie wskazujacy na cofanie licznika. Krotka jazda probna wskazywala na walniete amortyzatory z tylu. Nie przejalem sie tym wiedzac, ze zamienniki sa naprawde tanie. Pozatym nie zauwazylem jakichs nieprawidlowosci. Wszystko dzialalo, nie bylo widac jakichs wiekszych prob picowania samochodu do sprzedazy. Standardowa walnieta uszczelka pod miska i pokrywa zaworow.
No wlasnie, nie bylo widac.

Po dwoch dniach odkrylem, ze silnik pali jak smok. Mialem juz dwa samochody z podobnymi silnikami wiec sprawdzilem dzialanie termostatu. Diagnoza: zapowietrzony uklad chlodzenia. W czasie szybszej jazdy na wskazniku mialem 110 stopni

Kolejna sprawa-termowlacznik wentylatora wydaje sie byc dwustopniowy (3 styki). Do wentylatora dochodza dwa kable. Spinajac drutem styki we wtyczce mozna odkryc, ze dziala tylko jedna kombinacja. Wydaje sie byc tym szybszym biegiem. Po dokladnych ogledzinach okazalo sie, ze chlodnica byla wymieniana, samochod byl bity w przod. Wnioskuje, ze ktos zalozyl nieorginalny wiatraczek.
Pierwsze pytanie: jak naprawde jest z wentylatorem? Ile kabli ma do niego dochodzic? 2 czy 3?
Pytanie drugie: czy zastosowanie dwupinowego termowlacznika i przywrocenie wiatraka w do normalnego zycia ma jakies przeciwwskazania? Zakladam, ze witrak bedzie sie bedzie wlaczal z malym opoznieniem, ale od raz bedzie pracowal na maxa wiec efekt bedzie podobny jak przy dwustopniowej pracy. Mam dziwne wrazenie, ze tak dlugo jak nie uda mi sie go na powrot "zautomatyzowac" tak dlugo nie dojde do ladu z temperatura silnika.
Nauczony doswiadczeniem z wczesniejszymi wynalazkami koncernu fiata sprawdzilem sonde bo wiem, ze jej awaria to kosmiczne spalanie. Diagnoza: albo ja jestem kretynem (to pytanie retoryczne) albo napiecie na sondzie jest stale i wynosi okolo 0,1 V. Fajnie, nowa sonda to taniocha, uzywek na ebay brak


Znalazlem nawet druga lambde zrecznie ukryta pod spodem samochodu


Pytanie trzecie: w jakich jeszcze modelach lancii byl montowny ten silnik? Z czego da sie wziasc sonde? Wiem, wiem... Nowa bedzie najlepsza, ale moj budzet tego nie wytrzyma za zadne skarby. Czy ta sonda ma pracowac w zakresie 0,1-0,9V? jakiekolwiek mozliwosci adaptacji sondy o tym samym zakresie pracy ale trzyprzewodowej (dwa sygnalowe i jeden do grzania)?
Kolejna sprawa to uszczelka pod glowica. Patrzac na to w jakim stanie jest uklad chlodzenia mam przeczucie, ze uszczelka sie wypalila. Co prawda nie ma takich oznak. Stan plynu chlodniczego tez na to nie wskazuje. Co prawda tworzy sie tam cisnienie, ale dopiero w okolicach 105-110 stopni czyli wtedy gdy woda zaczyna juz na dobre sie gotowac.
Pytanie czwarte: jakie koszty uszczelki?
I kolejny zestaw pytan. Za wysokie spalanie jest tez dosc czesto odpowiedzialny walniety czujnik temp plynu wkrecny w kolektor ssacy (niebieska wtyczka). Jakies oznaczenie ma on? Czy czujnik z uniakowskich silnikow 1.4 jest taki sam?
Na koniec mowie od razu-nie mam szans jechac na komputer przez najblizsze 3-4 tygodnie. Nie wyrobie sie bo pracuje.
Prosze, pomozcie

Nie stac mnie na to aby szukac po omacku, dobrze by bylo wiedziec w co celowac w pierwszej kolejnosci.
Z gory dziekuje
pozdrawiam