To więc tak:
Rozebrałem licznik tzw. odkręciłem i wyciągnąłem zegary odpinając kostki. Nie widziałem tam nic niepokojącego czyli jakieś przerwane ścieżki czy uszkodzenia mechaniczne. Nic takiego nie było. Kostki z kablami też wydają się być ok. Wyczyściłem wszystkie styki, złożyłem spowrotem i nadal ten sam problem:
Zapalam prawy kierunek wskaźnik paliwa rytmicznie faluje, a gdy włącze lewy kierunek juz nie. Ogólnie cała prawa strona od zegarów dziwnie się zachowuje. Włączając światła idzie na full zbiornik, obrotomierz dziala normalnie do czasu kiedy wlacze prawy kierunek

Patrzyłem wszystko:
- Na kanale pod samochodem oglądałem i sprawdzałem kable.
- Pod maską sprawdzałem kable i ich kostki, odłączałem nawet akumulator na 30 min.
Wszystkie wiązki kabli z kostkami nad nogami pasażera, przy radiu i od nawiewiu, przy zegarach i bezpiecznikach. (Nawet wyjmowałem po kolei bezpieczniki aby sprawdzić z czym moze to reagowac.... i nic. Tylko gdy wyjełem bezpiecznik od kierunków przestało hehe

)
- Wiązki kabli w bagażniku i od kierunków.
- Rozbierałem także stacyjke (może problem był by tam) ale tez nic.
Nigdzie nie można znaleść co się stało. Byłem na chwile i elektryka to powiedział mi że jest problem z masą ale zabardzo nie wie. Odesłał mnie z kwitkiem i żeby się umówić.
Ehhh ta elektryka.
P.S

nie wiem czy to coś da ale wczesniej podłączałem radio kolegi aby sprawdzić czy działa. Działało. Po odłączeniu poszedłem do domu. Wróciwszy i odpaliwszy samochód moje zdziwienie było wielkie
Może przez to coś się porobiło??
Pozdrawiam
