... i przechodze do meritum.
Kappa 3.0 V6 rocznik 96. Po zalozeniu gazu ma duze problemy z silnikiem. Wygląda trywialnie, ale nie do końca tak jest, więc przejdę do szczegółow.
Do chwili zalozenia gazu chodzila wzorowo. Zadnych oznak niedomagan. Pojechałem do wrocławskiego gazownika, ktory od razu po otwarciu maski stwierdzil ze bierze lewe powietrze. Minely dwa dni, zalozyl gaz i pojawilem sie po odbior auta. Od razu zastrzegł, ze przy zakładaniu gazu mógł nadwyrężyć uszczelki kolektora ssącego stąd dwie są nieszczelne i silnik lekko drży na luzie. Odpalilem, faktycznie .. już nie pracował tak idealnie jak przed wizytą w zakładzie. Objaw na szczescie nie byl niepojący, tym bardziej ze od razu wytypowane byly elementy powodujące go , czyli nieszczesne uszczelki.
Odpalilem więc autko, karnąłem sie jakis kilometr... no git, mimo drzenia na luzie, nie czuć podczas jazdy. i tu sie kończy sielanka...
Obrałem kurs na Legnice, silnik nabral temperatury przelotowej i już nie bylo tak ładnie. Pojawił sie wyczuwalny spadek mocy, przy depnięciu zanim zrzuci bieg silnik przez ułamek sekundy dygotał jakby sie zdlawil. Przyspieszenie bylo no nienajlepsze.
Zanim znalazlem uszczelki minął tydzien czy poltora. Na zimnym odpaleniu auto chodzilo prawie dobrze... kilka sekund chodzilo idealnie gładko, potem przez sekunde , dwie drżał, potem znow gladko i znow drzenie.
Na benzynie jeszcze szlo jako tako jechac, na gazie wolalem nie, więc gaz odpuscilem do czasu przyjscia uszczelek, ktore po jakims tygodniu przyszly. Wziąłem dwie bo z Lanci Thesis (do kappy juz nie produkuja) na próbe. Wymieniłem ... efekt bez zmian. Zamowilem wiec pozostałe 4. W między czasie auto jakby z dnia na dzien coraz gorzej sie zachowywało. Juz nie bylo porannych chwil bez drżenia, od odpalenia chodzil kiepsko.
Bez względu na rodzaj paliwa jezdzilo sie tak samo fatalnie. Wymienilem pozostale 4 uszczelki, ale to nic nie dalo.
Aktualnie jazda to meczarnia, silnik zachowuje sie jakby nie palil na wszystkie cylindry. Chodzi bardzo nierowno, przyspieszenie na poziomie Tico, predkosci maksymalnie 120km/h. W trybie ICE, gdy skrzynia utrzymuje niższe obroty jazda w okolicy 1000- 1400 obrotow/min nie wchodzi w gre. Musze od razu depnąc do podlogi zeby zrzucił bieg, bo calym autem trzęsie.
Gazownik umywa ręce, mowi ze auto wiekowe, ze to nie jego wina.
Co bylo zrobione do tej pory:
-Bylem w ASO Fiat na komputerze. Jedynie sonda lamba czasem wyskoczy poza zakres. Typ błędu "przerywany" i nic kompletnie więcej, zadnych komunikatow na konsoli i zadnych innych bledow w kompie. Diagnosta rozłożył ręcej. Młodziak jakis no i bylo godzina 18:40 moze przemęczenie

- sprawdzony EGR - sprawny
- sprawdzony instalacja gazowa - ustawiona dobrze, próby włączania kazdego wtrysku z osobna przeszla poprawnie, a wiec silnik pali na wszystkie gary.
Auto stoi w warsztacie, czeka na kontrole swiec i cisnienia w cylindrach oraz sprawdzenie dolotu jakims gazem barwiącym, zeby znalezc nieszczelnosci.
Co jeszcze mozna zrobic ?