Wczoraj księżniczka pokazała humorek: zachrupała prawym kółeczkiem i odmówiła dalszej jazdy. Dzisiaj już wiem dla czego. W kielichu prawego przegubu zewnętrznego jest wyrwa wielkości paczki zapałek !!!!! Nie ma śladu po krzyżaku za to jest garstka metalowych wiórów. Po prostu masakra. Cała półoś trafiła do zakładu który zajmuje się takimi przypadkami na ekspertyzę i diagnozę co i za ile będę musiał wymienić. Tydzień bez auta za to zapodałem wymianę zawieszenia ( amory + gumy ) oraz kilka innych pierdółek.
Miał ktoś podobny przypadek z przegubem ??
W poniedziałek zapodam foto
