Moje pytania. ( na auto mam do wydania max 12 tys).
1. Wnioskuję, że dla mnie lepsze będzie benzyna. Auta będę używał głównie do pracy (ok 13 km w jedną stronę), raz, max dwa razy w miesiącu większa trasa, ok 80 km, z czego 40 km autostradą. No i czasem miasto, ale małe. Czyli reasumując, głównie 13 km w jedna strone do roboty i tyle samo w drugą. Miesięcznie (800-1000km) Nie są to za małe trasy na diesla? Dużo bardziej wolę benzynę, zawsze nią jeździłem (Teraz mam Citoren Xsare 1.6 88KM) i jak słyszę brzmienie jakiegoś TDI to bierze mnie na wymioty, tylko, że z tego co czytam kultura pracy JTD to inna bajka. Czemu rozważam diesla? A no temu, że marzy mi się wersja Emblema, Intensa lub Executive, a trafić na nią w benzynie graniczy chyba z cudem.
2. Bardziej mi się podoba sedan (berlina)i w niego będę celował, tylko właśnie czy da się trafić wersję wyższą niż LX w sedanie? Gdzieś czytałem, że kolega brygadzista sprowadza samochody, może on mógłby mi pomóc w niedalekiej przyszłości.
3. Jak to jest z tymi kosztami utrzymania. Załóżmy, że zarabiam ok 2200 miesięcznie jestem kawalerem i nie mam większych wydatków, powiedzmy na życie i kredyt wydam 1000 zł a reszta zostaje na paliwo, przyjemności i serwisowanie auta. Oczywiście jeśli będzie benzyna to będę zakładał LPG, bo w cytrynie zrobiłem już na gazie ponad 40 tys i jestem bardzo zadowolony. Utrzymam to auto? Wiem, że wszystko zależy od stanu w jakim kupię, no ale może jakieś wskazówki...
3. Mam jeszcze inne opcje samochodu, niestety w przypadku każdej boję się trochę kosztów utrzymania, no ale...
- Lybra, zakochałem się w niej parę lat temu i miłość trwa do dzisiaj, chociaż widujemy się tylko na zdjęciach i czasem gdzieś mijamy się na mieście. Jak trafię na taki egzemplarz, który będzie dla mnie idealny to jest to moja I opcja. Tylko moje wymagania graniczą z cudem, chciałbym benzyne 2.0, topową wersję wyposażenia, do tego SEDAN, i jeszcze kolor ma znaczenie, ale już drugorzędne. Czy nie za dużo wymagam? To mimo wszystko tak rzadkie auto, że szczerze wątpię bym zgrał w jednym modelu wszstkie moje zachcianki i nie szukał auta dwóch lat.
- Kappa. Starzeje się z roku na rok coraz bardziej (chodzi mi o auto, chociaż w sumie o mnie też), więc nie wiem czy jest sens się w nią pchać, by pełniło rolę auta głównie do dojazdów do roboty. Podoba mi się sedan a jeszcze bardziej (oh ah) coupe.
- Peugeot 406 coupe Pininfarina. Piękne, zaprawdę piękne auto i też (w sporej części) włoskie. Chyba będzie troszkę tańsze a utrzymaniu niż Lybra i chyba też troszkę łatwiej dostępne (nie mam na myśli części blacharskich).
- Mazda Xedos 9 - super auto, ale chyba bym tego nie utrzymał...
- Chevrolet Evanda - zwykłe auto, które będzie najtańsze w utrzymaniu, ale ma najmniej plusów. Głównym jego plusem jest to, że nie jest Passatem, A4, Golfem czy Octavią, no ale do lybry daleko.
- Rover 75 - kumpel miał, ale dużo wkładał i sypało mu się, dlatego się boję. Koszta utrzymania mogą być też sporo większe niż Lybry.
Takie mam typy, brałbym Lybrę, ale jest człowiekiem typu wszystko albo nic, więc jeśli nie trafię na taką wersję, która mnie zadowoli to nie wiem, sam nie wiem... Główny konkurent to 406 Coupe, troszkę łatwiej dostępny, ale zawsze mniej praktyczny. W sumie to kupiłbym obydwa, ale raczej mnie nie stać

Pozdrawiam wszystkich posiadaczy Lancii, acha no i podoba mi się oczywiście THESIS, ale to już nie ta cena i nie te koszta utrzymania. Może kiedyś.