Myślę, że gdyby nie było możliwości solidnej naprawy blachy to nikt by się w to nie bawił. Ja wiem że to nie jest proste, wiem że było tanio (serio, taki pieniądz za taką pracę to jest według mnie bardzo mało), nie zakładałem że mi to wytrzyma kolejne naście lat, no ale chociaż te dwa czy trzy lata aż do całkowitej blacharki by mogło. Tymczasem minął rok z haczykiem, a ja nawet tym autem zbyt wiele nie jeździłem bo nie mam kiedy - głównie stało i się kurzyło. Nie popędzałem przy robocie, w każdym warsztacie z góry mówię że mi na czasie nie zależy byle było coś zrobione poprawnie.
Może spotkali tam takie dziury że się przerazili, nie mam pojęcia. Dopłaciłbym, poczekałbym żeby tylko było później w porządku. Z reklamacją niestety nie pojadę bo nie mam żadnego papieru (wydaje mi się że brałem tylko pewnie mi wsiąkł), zresztą teraz i tak samochód stoi gdzie indziej i szybko go stamtąd nie ruszę, a może już tam zostanie - wciąż nie wiem

. Tak czy inaczej fajnie nie jest i mam nadzieję, że to tylko ja miałem pecha. Mam po prostu odczucie, że ewentualni odbiorcy mojej poprzedniej rekomendacji w skowronkach powinni wiedzieć, że była ona pochopna.