Dokładnie tak. Przy zapalaniu szybko przełączam "obrotami" na gaz, a to z tego powodu, (jak przypuszczam, bo ostatnio podpowiedzial mi to gazownik po analizie komputerkiem) mam wolna sonde lambda i na zimnym zle dziala - a skutek taki, ze po odpaleniu na benzynie autko sie ksztusi przy obrotach kolo 500-600 przez około minutę. A moje wrażliwe serce nie może słuchać jak się lancia męczy"Króciak" pisze:Kolega bichon ma pewnie istalacje gdzie gaz nie przelacza sie po uzyskaniu np 30'C tylko po przekroczeniu pewnej granicy obrotow. Wystarczy dodac wiecej gazu przy zapalaniu silnika i od razu przelacza sie na gaz.
Wiem o tym bo inne auto w rodzinie tak ma i na benzynie praktycznie wogole nie jezdzi... co jest tez zlym rozwiazaniem bo przydaloby sie czasem przeczyscic silnik benzyna.

A co do czyszczenia - zazwyczaj jade w trasie na benzynie, wlasnie w tym celu. Z początku miałem chyba zabrudzone wtryski i na benzynie jezdzilo źle, ale po zalaniu specyfikiem STP do wtrysków i wymeczenia sie troche, przeszło i już równie dobrze jeździ na benzynce i na gazie.
A spalanie
- w miescie 13-15 - Dojazdy do pracy po Krakowie, stanie w korkach - niżej się nie da.
- w trasie gaz - 10-10,5, najmniej sie udało 8,9 - ale to przy jeździe cały czas kolo 70km/h
- w trasie benzynka - tak naprawde testowałem tylko raz (lanie pod korek nie podoba sie mojej karcie kredytowej), przy jeździe z predkoscią przelotową 140-160 i ostrej jeździe - spalanie wyszło koło 11 l/100km. Niedlugo pojade do Austrii (autostradami) wiec bede mial okazje sprawdzic jeszcze raz.

EDIT: trasa do Austrii, autostradami z predkoscia przelotowa ok. 130km/h - niecale 9l/100km, benzynki.