Już odpowiadam Darku.
Po pierwsze nie zamierzam być wobec Ciebie arogancki, bo to nie Ciebie nie lubię, tylko PiS.
Tak samo jak nienawidzę KK i zwalczam go z całą zaciętością, tak ludzie szczerze wierzący mi nie wadzą.
Po drugie (w kwestii Nat'a, wybacz), to że nie lubi pomarańczy nie oznacza że lubi jak mu nogi śmierdzą.
Moje zarzuty (nieobiektywne rzecz jasna) tyczyły się tylko męczącej retoryki, co przyznał mi Nat.
Wyciągasz po prostu oczywiste wnioski z zupełnie nieoczywistych danych a oponentom zarzucasz nieobiektywizm.
I jest to metoda która zirytowała Jarka, a wcześniej mnie, bo konsekwentnie ubiera interlokutora w cudze buty.
Niestety jak pokazało ostatnie 75 stron, ani ja Cię nie przekonam ani Ty się do bycia przekonanym nie zbliżasz.
Na pocieszenie powiem Ci że to jest trzeci raz w życiu jak się z Nat'em zgadzamy a przegadaliśmy wiele litrów
I ostatnio kiedy się z nim zgadzałem to powiedział:
- Może byś poszedł spać, jesteś solidnie narąbany - a ja odpowiedziałem:
- Chybrzzae rasz mazzje - i poszedłem spać
