[ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???
- ArtoKucior
- Forumowicz/ka
- Posty: 1458
- Rejestracja: 14 lip 2013, 6:49
- Imię: Artur
- Lokalizacja: Płońsk
Re: [ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???
WoW ...Tematy polityczne to dużo dużo gadania...nie zaglądałem tu jakiś czas i widzę lub nie, że zgubiłem się gdzieś na 15 stronie hehe
Będzie:
Jest:
Lancia Thesis 3,0V6 Emblema 2003r.
Alfa Romeo 166 2,4 JTD Progression 2004r.
Była:
Alfa Romeo 166 2,4 JTD Progression 2000r.
Lancia Thesis 2,0TB lpg Emblema 2002r.
Lancia Thesis 2,4 JTD Emblema 2004r.
Lancia Dedra 2,0tds 1993r.
Jest:
Lancia Thesis 3,0V6 Emblema 2003r.
Alfa Romeo 166 2,4 JTD Progression 2004r.
Była:
Alfa Romeo 166 2,4 JTD Progression 2000r.
Lancia Thesis 2,0TB lpg Emblema 2002r.
Lancia Thesis 2,4 JTD Emblema 2004r.
Lancia Dedra 2,0tds 1993r.
- Art92
- Klubowicz
- Posty: 1905
- Rejestracja: 25 gru 2007, 0:00
- Imię: Artur
- Lokalizacja: Sierakowice/Słupsk
Re: [ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???
To masz lekturę na zimowe wieczoryArtoKucior pisze:WoW ...Tematy polityczne to dużo dużo gadania...nie zaglądałem tu jakiś czas i widzę lub nie, że zgubiłem się gdzieś na 15 stronie hehe

VW Sweter 1.9 TDi. Od czasu do czasu ujeżdżam Chevrolet Cruze 1.6
- belial666
- Forumowicz/ka
- Posty: 3404
- Rejestracja: 11 maja 2014, 14:24
- Lokalizacja: Stargard Szczeciński/Złotów
Re: [ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???
Świetny kawałek pisany przez" Tomka Sawyera"
Człowiek to istota ogromnie ciekawa. W swych najwyższych wzlotach jest czymś w rodzaju anioła bardzo niskiej rangi, w swych najgorszych upadkach - czymś niewyrażalnym i niewyobrażalnym. A przecież otwarcie i zupełnie szczerze nazywa siebie ?najszlachetniejszym dziełem Boga?. Naprawdę. I nie jest to wcale jakiś nowy pomysł, mówi to do siebie od wieków i wierzy w to. Wierzy w to i w całym jego rodzie nie znalazł się nikt, kto by się z tego wyśmiał.
Co więcej - jeśli wolno mi jeszcze bardziej was zadziwić - on sobie wyobraża, że jest ulubieńcem Stwórcy. Wierzy, że Stwórca jest z niego dumny, wierzy nawet w to, że Stwórca go kocha, że szaleje za nim, że spędza całe noce na podziwianiu go; ależ tak, że go strzeże i ratuje od kłopotów. Modli się do Niego i wyobraża sobie, że On go słucha. Czyż to nie zabawne? Wypełnia swe modlitwy prymitywnymi, jałowymi i kwiecistymi pochlebstwami pod Jego adresem i sądzi, że On siedzi pomrukując z zadowolenia nad tymi dziwactwami i cieszy się z nich. Modli się codziennie o pomoc, łaskę, ochronę i czyni to z pełną nadzieją i zaufaniem, jakkolwiek żadna modlitwa człowieka nie została jeszcze nigdy wysłuchana. Mimo to nie zniechęca go ten codzienny afront, ta codzienna klęska - modli się wciąż tak samo.
Jest coś niemal doskonałego w tej wytrwałości. Muszę was jeszcze bardziej zadziwić: on sądzi, że kiedyś pójdzie do nieba!
Ma płatnych nauczycieli, którzy mu to mówią. Mówią mu także, że istnieje piekło, w którym gorzeje wieczysty płomień, i że trafi tam, jeśli nie będzie przestrzegał Przykazań. A co to są Przykazania? To coś osobliwego. Opowiem wam o nich w przyszłości.

Człowiek to istota ogromnie ciekawa. W swych najwyższych wzlotach jest czymś w rodzaju anioła bardzo niskiej rangi, w swych najgorszych upadkach - czymś niewyrażalnym i niewyobrażalnym. A przecież otwarcie i zupełnie szczerze nazywa siebie ?najszlachetniejszym dziełem Boga?. Naprawdę. I nie jest to wcale jakiś nowy pomysł, mówi to do siebie od wieków i wierzy w to. Wierzy w to i w całym jego rodzie nie znalazł się nikt, kto by się z tego wyśmiał.
Co więcej - jeśli wolno mi jeszcze bardziej was zadziwić - on sobie wyobraża, że jest ulubieńcem Stwórcy. Wierzy, że Stwórca jest z niego dumny, wierzy nawet w to, że Stwórca go kocha, że szaleje za nim, że spędza całe noce na podziwianiu go; ależ tak, że go strzeże i ratuje od kłopotów. Modli się do Niego i wyobraża sobie, że On go słucha. Czyż to nie zabawne? Wypełnia swe modlitwy prymitywnymi, jałowymi i kwiecistymi pochlebstwami pod Jego adresem i sądzi, że On siedzi pomrukując z zadowolenia nad tymi dziwactwami i cieszy się z nich. Modli się codziennie o pomoc, łaskę, ochronę i czyni to z pełną nadzieją i zaufaniem, jakkolwiek żadna modlitwa człowieka nie została jeszcze nigdy wysłuchana. Mimo to nie zniechęca go ten codzienny afront, ta codzienna klęska - modli się wciąż tak samo.
Jest coś niemal doskonałego w tej wytrwałości. Muszę was jeszcze bardziej zadziwić: on sądzi, że kiedyś pójdzie do nieba!
Ma płatnych nauczycieli, którzy mu to mówią. Mówią mu także, że istnieje piekło, w którym gorzeje wieczysty płomień, i że trafi tam, jeśli nie będzie przestrzegał Przykazań. A co to są Przykazania? To coś osobliwego. Opowiem wam o nich w przyszłości.

Nr. telef. 501259455
- Dudi
- Członek Zarządu LKP
- Posty: 12273
- Rejestracja: 30 sie 2007, 0:00
- Lokalizacja: Stalowa Wola
- Kontakt:
Re: [ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???
Ostatnio jeden niemiecki (darbo pisze:Sorry. Tak pomiędzy plemnikiem a jajnikiem, wiadomości z granicy Macedońsko-Greckiej.
Pokojowo nastawionym uchodźcom, głównie starcom, kobietom i dzieciom puściły w końcu nerwy:







Re: [ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???
Niezależnie od tego czy człowieka stworzył Bóg, ewolucja, Elvis, kosmici, czy jakaś inna siła wyższa - jest najdoskonalszym stworzeniem z jednego powodu.belial666 pisze:Świetny kawałek pisany przez" Tomka Sawyera"
Człowiek to istota ogromnie ciekawa. W swych najwyższych wzlotach jest czymś w rodzaju anioła bardzo niskiej rangi, w swych najgorszych upadkach - czymś niewyrażalnym i niewyobrażalnym. A przecież otwarcie i zupełnie szczerze nazywa siebie ?najszlachetniejszym dziełem Boga?. Naprawdę. I nie jest to wcale jakiś nowy pomysł, mówi to do siebie od wieków i wierzy w to. Wierzy w to i w całym jego rodzie nie znalazł się nikt, kto by się z tego wyśmiał.
Co więcej - jeśli wolno mi jeszcze bardziej was zadziwić - on sobie wyobraża, że jest ulubieńcem Stwórcy. Wierzy, że Stwórca jest z niego dumny, wierzy nawet w to, że Stwórca go kocha, że szaleje za nim, że spędza całe noce na podziwianiu go; ależ tak, że go strzeże i ratuje od kłopotów. Modli się do Niego i wyobraża sobie, że On go słucha. Czyż to nie zabawne? Wypełnia swe modlitwy prymitywnymi, jałowymi i kwiecistymi pochlebstwami pod Jego adresem i sądzi, że On siedzi pomrukując z zadowolenia nad tymi dziwactwami i cieszy się z nich. Modli się codziennie o pomoc, łaskę, ochronę i czyni to z pełną nadzieją i zaufaniem, jakkolwiek żadna modlitwa człowieka nie została jeszcze nigdy wysłuchana. Mimo to nie zniechęca go ten codzienny afront, ta codzienna klęska - modli się wciąż tak samo.
Jest coś niemal doskonałego w tej wytrwałości. Muszę was jeszcze bardziej zadziwić: on sądzi, że kiedyś pójdzie do nieba!
Ma płatnych nauczycieli, którzy mu to mówią. Mówią mu także, że istnieje piekło, w którym gorzeje wieczysty płomień, i że trafi tam, jeśli nie będzie przestrzegał Przykazań. A co to są Przykazania? To coś osobliwego. Opowiem wam o nich w przyszłości.
Posiada świadomość.
Dudi pisze:Ostatnio jeden niemiecki (darbo pisze:Sorry. Tak pomiędzy plemnikiem a jajnikiem, wiadomości z granicy Macedońsko-Greckiej.
Pokojowo nastawionym uchodźcom, głównie starcom, kobietom i dzieciom puściły w końcu nerwy:
![]()
![]()
jak to, z tego tak "tolerancyjnego" kraju, który wszystkich przyjmuje???
![]()
) kierowca przejeżdżający trasę Calais-Dover, tak oto się zabezpieczył, żeby nie odpowiadać za nielegalny ładunek:
Ciekawe czy skutecznie
Myślę, że skutecznie.

To jest dopiero magia...
były: Citroeny BX 1.4; 1.9D; 1.6 LPG; 1.6; 1.9 GTI4x4; Citroen BX1.8TD, Citroen Xantia 2.1TD EPIC
Citroen CX 2.5T GTI; Citroen XM 3.0LPG; Citroen XM 2.1TD, Mercedes 124 3D, Fiesta 1.3, Audi 80 1.6, Lancia Kappa 2.4JTD SW, Citroen Xantia 2.0HDI plus Lancia Kappa 2.4 oraz Lancia Lybra 1.8LPG i Citroen XM Break 2.1TD
Citroen CX 2.5T GTI; Citroen XM 3.0LPG; Citroen XM 2.1TD, Mercedes 124 3D, Fiesta 1.3, Audi 80 1.6, Lancia Kappa 2.4JTD SW, Citroen Xantia 2.0HDI plus Lancia Kappa 2.4 oraz Lancia Lybra 1.8LPG i Citroen XM Break 2.1TD
- belial666
- Forumowicz/ka
- Posty: 3404
- Rejestracja: 11 maja 2014, 14:24
- Lokalizacja: Stargard Szczeciński/Złotów
Re: [ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???
[quote="darbo"]
Niezależnie od tego czy człowieka stworzył Bóg, ewolucja, Elvis, kosmici, czy jakaś inna siła wyższa - jest najdoskonalszym stworzeniem z jednego powodu.[/guote]
Posiada świadomość
... to jedziemy dalej...
Wszystko co powiedziałem wam o człowieku jest prawdą?. Musicie mi wybaczyć, jeśli od czasu do czasu będę powtarzał te słowa w mych listach; pragnę, żebyście brali poważnie moje uwagi, a czuję, że gdybym ja był na waszym miejscu, a wy na moim, trzeba by mi było od czasu do czasu o tym przypominać, żebym mógł we wszystko uwierzyć.
Ponieważ to, co dotyczy człowieka, jest dla nieśmiertelnego czymś dziwnym. Człowiek patrzy odmiennie od nas, jego zmysł proporcji jest zupełnie inny, a poczucie wartości tak dalece różni się od naszego, że mimo naszych dużych możliwości intelektualnych, nie wydaje się prawdopodobne, żeby nawet najmędrszy z nas mógł kiedykolwiek to zrozumieć.
Oto na przykład taka próbka: człowiek wyobraził sobie niebo i pozbawił je całkowicie najwyższej rozkoszy, ekstazy, która zajmuje pierwsze i najwyższe miejsce w sercu każdej istoty jego rasy - a także naszej - współżycia seksualnego!
To tak, jak gdyby osobie zagubionej i ginącej na wypalonej słońcem pustyni powiedział jej wybawiciel, żeby wybrała sobie wszystkie od dawna upragnione rzeczy z wyjątkiem jednej, i jak gdyby ta osoba zrezygnowała z wody!
Niebo człowieka jest takie jak on sam: dziwne, interesujące, zdumiewające, groteskowe. Daję wam słowo, nie ma w nim ani jednej atrakcji, którą on rzeczywiście ceni. Składa się - zupełnie i całkowicie - z rozrywek, o które człowiek absolutnie nie dba tutaj na ziemi, a przecież jest całkiem pewien, że będzie je lubił w niebie. Czy to nie ciekawe? Czy to nie interesujące? Nie sądźcie, że przesadzam, naprawdę nie. Podam wam szczegóły.
Większość ludzi nie śpiewa, większość ludzi nie umie śpiewać, większość ludzi może słuchać, jak inni śpiewają, jeśli to trwa dłużej niż dwie godziny. Zapamiętajcie to sobie.
Zaledwie dwóch ludzi na stu umie grać na jakimś muzycznym instrumencie, a nawet czterech na stu bynajmniej nie pragnie się tego nauczyć. Zapiszcie to sobie.
Wiele ludzi się modli, ale niewiele z nich to lubi. Bardzo niewiele modli się długo, inni klepią tylko krótki pacierz.
Więcej ludzi chodzi do kościoła, niż ma na to ochotę.
Dla czterdziestu dziewięciu ludzi na pięćdziesięciu Dzień Świąteczny jest ponurą, posępną nudą.
Z wszystkich ludzi zebranych w niedzielę w kościele dwie trzecie jest znużonych w chwili, gdy nabożeństwo dobiegło do połowy, a cała reszta, zanim się jeszcze skończyło.
Najprzyjemniejszą chwilą dla wszystkich jest ta, kiedy kaznodzieja podnosi ręce do błogosławieństwa. Można wtedy usłyszeć w kościele lekki szmer ulgi i można rozpoznać w nim coś jakby wdzięczność.
Wszystkie narody patrzą z góry na wszystkie inne narody.
Wszystkie narody nie lubią wszystkich innych narodów.
Wszystkie białe narody gardzą wszystkimi kolorowymi narodami, bez względu na ich barwę, i uciskają je, jeśli tylko mogą.
Biali ludzie nie łączą się z ?czarnuchami? ani nie wchodzą z nimi w związki małżeńskie.
Nie dopuszczają ich do swoich szkół i kościołów.
Cały świat nienawidzi Żyda i nie może go znieść, chyba że ów Żyd jest bogaty.
Proszę was o zapamiętanie tych wszystkich szczegółów.
Dalej. Wszyscy ludzie o zdrowych zmysłach nie cierpią hałasu.
Wszyscy ludzie o zdrowych czy chorych zmysłach lubią urozmaicenie w życiu. Monotonia szybko ich męczy.
Każdy człowiek w zależności od zalet umysłowych, które przypadły mu w udziale, ćwiczy swój intelekt stale, nieustępliwie i to ćwiczenie stanowi ogromną, wartościową i zasadniczą treść jego życia. Najniższy intelekt, tak samo jak najwyższy, posiada pewnego rodzaju uzdolnienia i znajduje dużą przyjemność w ich wypróbowywaniu, doświadczeniu i doskonaleniu. Urwis, który góruje w zabawach nad swym kolegą, z równą pilnością i zapałem oddaje się swemu zajęciu jak rzeźbiarz, malarz, pianista, matematyk i cała reszta. Nikt z nich nie byłby szczęśliwy, gdyby skrępowano jego talent.
A zatem - znacie fakty. Wiecie już, co ludzkość lubi, a czego nie lubi. I ludzkość wynalazła niebo, wymyśliła je zupełnie sama, z własnej głowy. Zgadnijcie, jakie ono jest! Nie zgadlibyście nawet w ciągu tysiąca pięciuset wieczności. Najbystrzejszy umysł, znany wam czy mnie, nie zgadłby tego w ciągu piętnastu milionów eonów. Doskonale, opowiem wam o tym niebie.
1. Przede wszystkim przypominam wam ów nadzwyczajny fakt, od którego zacząłem. To znaczy, że istota ludzka, podobnie jak nieśmiertelni, z natury rzeczy stawia współżycie seksualne o wiele, wiele wyżej ponad wszystkie inne przyjemności - a przecież nie istnieje ono w jej niebie! Już sama myśl o współżyciu podnieca człowieka; sposobność doprowadza go niemal do szaleństwa - w tym stanie potrafi zaryzykować życie, opinię, wszystko - nawet to swoje dziwne niebo - żeby tylko wykorzystać tę okazję i doprowadzić ją do oszałamiającego finału. Od młodości do wieku średniego wszyscy mężczyźni i wszystkie kobiety cenią akt płciowy wyżej niż wszystkie inne przyjemności, a przecież naprawdę jest tak, jak powiedziałem: nie istnieje on w ich niebie. Jego miejsce zajmuje modlitwa.
A zatem ludzie cenią wysoko miłość płciową, jednakże podobnie jak wszystkie inne ich tak zwane ?dobrodziejstwa? - jest to coś marnego. W swym najlepszym i najdłuższym wydaniu ów akt jest tak krótki, że przekracza wyobraźnię - oczywiście wyobraźnię istoty nieśmiertelnej. Człowiek ma małe możliwości powtórzenia go - och, dla nieśmiertelnego zupełnie nie do pojęcia. My, którzy bez przerwy kontynuujemy ów akt i przeżywamy jego najwyższe ekstazy przez całe stulecia, nigdy nie potrafimy zrozumieć i odpowiednio współczuć straszliwemu ubóstwu tych ludzi, gdyż ten cenny dar, należący zarówno do nich, jak i do nas, czyni wszystkie inne dary trywialnymi i niegodnymi wzmiankami.
2. W niebie stworzonym przez człowieka wszyscy śpiewają! Człowiek, który nie śpiewał na ziemi, tam śpiewa; człowiek, który nie umiał śpiewać na ziemi, tam potrafi to robić. Te powszechne śpiewy nie są dorywcze ani przypadkowe, ani nie przerywają ich chwile ciszy; ciągną się przez cały dzień, każdego dnia, w ciągu dwunastu godzin. I wszyscy pozostają na miejscach, podczas gdy na ziemi wyszliby po dwóch godzinach. Śpiewa się tylko hymny. Ba, śpiewa się tylko jeden hymn. Słowa są zawsze te same, jest ich około tuzina, nie ma w tym rytmu, nie ma poezji: ?Hosanna, hosanna, hosanna, Pan i Bóg Sabaoth, la, la, la, tra, ra, ra, aaach!?.
3. Równocześnie wszyscy grają na harfach - te miliony ludzi! - podczas gdy na ziemi najwyżej dwudziestu na tysiąc potrafiło grać na jakimś instrumencie względnie miało na to ochotę.
Zastanówcie się nad tym ogłuszającym huraganem dźwięków - miliony, miliony głosów wrzeszczących równocześnie, a w tym samym czasie miliony, miliony harf zgrzytających zębami. Pytam was: czy to nie wstrętne, czy to nie ohydne, czy to nie straszne?
Zastanówcie się jeszcze: to jest nabożeństwo pochwalne, nabożeństwo czołobitne, pochlebcze, służalcze! Zapytacie, któż to znosi chętnie tę osobliwą czołobitność, tę obłąkaną czołobitność; kto nie tylko ją znosi, ale ją lubi, cieszy się z niej, żąda jej, nakazuje, aby istniała? Wstrzymajcie oddech!
To Bóg! Oczywiście - Bóg tej rasy. On siedzi na tronie otoczony przez swych dwudziestu czterech starszych oraz kilku innych dygnitarzy należących do jego dworu i spogląda na całe mile swych burzliwych czcicieli; uśmiecha się, pomrukuje i kiwa głową, wyrażając swe zadowolenie, na północ, wschód, południe; widowisko tak dziwaczne i naiwne, jakiego nikt sobie jeszcze nie wyobraził we wszechświecie, słowo daję.
Łatwo spostrzec, że wynalazca nieba nie miał oryginalnego pomysłu, lecz skopiował go z uroczych ceremonii jakiegoś pożałowania godnego małego suwerennego państewka, gdzieś w zapadłych okolicach Wschodu.
Wszyscy zdrowi biali ludzie nienawidzą hałasu; a przecież ze spokojem zaakceptowali ten rodzaj nieba - bez namysłu, bez zastanowienia, bez sprawdzania - i rzeczywiście chcą się do niego dostać! Głęboko nabożni, starzy, siwowłosi mężczyźni poświęcają wiele czasu marzeniom o tym szczęśliwym dniu, kiedy odsuną od siebie troski życia i dostąpią radości tego miejsca. A jednak jak bardzo jest to dla nich nierealne i jak mało ich to interesuje, świadczy fakt, że nie robią żadnych praktycznych przygotowań do tej wielkiej zmiany: nigdy żadnego z nich nie zobaczysz z harfą, nigdy nie usłyszysz, żeby ktoś z nich śpiewał.
Jak widzieliście, to osobliwe widowisko jest nabożeństwem pochwalnym; pochwalnym ze względu na hymny i padanie na twarz. Zastępuje ono ?kościół?. Otóż na ziemi ci ludzie nie potrafią długo wytrzymać w kościele - godzinę i kwadrans najwyżej, a chodzą do kościoła raz w tygodniu. Jeden dzień na siedem; i nawet tego dnia nie oczekują zbyt niecierpliwie. Zastanówcie się więc, co im daje ich niebo: ?kościół? trwający wiecznie i dzień świąteczny, który nie ma końca! Tutaj szybko ich męczy to krótkie święto raz na siedem dni, a przecież pragną święta wiecznego; marzą o nim, mówią o nim, wydaje im się, że myślą, iż będą się nim cieszyć - w całej prostocie swych serc, wydaje im się, że myślą, iż będą szczęśliwi.
To dlatego, że oni w ogóle nie myślą. Im się tylko wydaje, że myślą. Tymczasem nie potrafią myśleć; nawet dwie istoty ludzkie na dziesięć tysięcy nie mają o czym myśleć. A co do wyobraźni - och, wystarczy spojrzeć na ich niebo! Przyjmują je, aprobują, podziwiają. To wam daje pojęcie o ich poziomie intelektualnym.
4. Wynalazca ich nieba umieszcza w nim wszystkie narody ziemi zmieszane w jednym wspólnym tyglu. Wszystkie są tam absolutnie równe, żaden z nich nie góruje nad innymi; muszą być ?braćmi?, muszą zmieszać się razem, modlić się razem, razem grać na harfie, razem śpiewać: ?Hosanna!? - biali, ?czarnuchy?, Żydzi - wszyscy bez różnicy. Tutaj, na ziemi, wszystkie narody nienawidzą się wzajemnie, a każdy z osobna nienawidzi Żydów. A jednak każdy pobożny człowiek podziwia to niebo i chce się do niego dostać. Naprawdę chce. A kiedy trwa w świętym zachwyceniu, to wydaje mu się, że myśli, iż gdyby tam się tylko znalazł przycisnąłby całą ludzkość do serca i tulił ją, tulił i tulił.
Człowiek jest czymś zdumiewającym. Chciałbym wiedzieć, kto go wynalazł.
5. Każdy człowiek na ziemi posiada pewien przydział intelektu, duży lub mały; ale bez względu na jego wielkość jest z niego dumny. Rośnie mu serce, gdy wymienia się nazwiska majestatycznych przywódców intelektualnych jego rodu i uwielbia opowieści o ich wspaniałych osiągnięciach. Ponieważ jest z ich krwi i oni, czcząc samych siebie, czczą jego. Patrzcie i podziwiajcie, czego może dokonać myśl ludzka! - woła; i odczytuje listę sławnych nazwisk z wszystkich wieków, wskazuje na niezniszczalną literaturę, którą dali światu, na mechaniczne cuda, które wynaleźli, i na chwałę, którą otoczyli naukę i sztukę; chyli przed nimi głowę jak przed królami i oddaje im hołd najgłębszy i najszczerszy, na jaki może się zdobyć jego rozradowane serce, wynosząc w ten sposób intelekt nad wszystko inne w świecie i wprowadzając go na tron aż pod sklepione niebiosa na niedostępnej wysokości. A potem wymyśla niebo, w którym niegdzie nie znajdziesz ani strzępka intelektu!
Czy to nie dziwne, czy to nie ciekawe, czy to nie zagadkowe? Jest dokładnie tak, jak powiedziałem, choć może to brzmi niewiarygodnie. Ów szczery wielbiciel intelektu i marnotrawny odbiorca jego potężnych dobrodziejstw wynalazł tutaj na ziemi religię i niebo, które nie żywią żadnego szacunku dla umysłowości, nie rozróżniają jej stopni, niczym jej nie obdarzają; w gruncie rzeczy nigdy nawet o niej nie wspominają.
Teraz już spostrzeżecie, że niebo istoty ludzkiej zostało wymyślone i skonstruowane według całkowicie ustalonego planu; i że z planu tego wynika, iż powinno ono zawierać w każdym wypracowanym szczególe to wszystko, co tylko można sobie wyobrazić jako odpychające dla człowieka, a ani jednej rzeczy, którą on lubi!
Doskonale, im dalej będziemy postępować, tym bardziej ów osobliwy fakt będzie oczywisty.
Zapamiętajcie sobie: w ludzkim niebie nie ma żadnych praktyk umysłowych, niczego, czym można by karmić intelekt. Zgniłby on tam w ciągu roku - zgniłby i cuchnął. A w tym stadium - zostałby świętym. Byłoby to błogosławieństwem: bo tylko święty może wytrzymać rozkosze tego domu wariatów.
Niezależnie od tego czy człowieka stworzył Bóg, ewolucja, Elvis, kosmici, czy jakaś inna siła wyższa - jest najdoskonalszym stworzeniem z jednego powodu.[/guote]
Posiada świadomość
... to jedziemy dalej...
Wszystko co powiedziałem wam o człowieku jest prawdą?. Musicie mi wybaczyć, jeśli od czasu do czasu będę powtarzał te słowa w mych listach; pragnę, żebyście brali poważnie moje uwagi, a czuję, że gdybym ja był na waszym miejscu, a wy na moim, trzeba by mi było od czasu do czasu o tym przypominać, żebym mógł we wszystko uwierzyć.
Ponieważ to, co dotyczy człowieka, jest dla nieśmiertelnego czymś dziwnym. Człowiek patrzy odmiennie od nas, jego zmysł proporcji jest zupełnie inny, a poczucie wartości tak dalece różni się od naszego, że mimo naszych dużych możliwości intelektualnych, nie wydaje się prawdopodobne, żeby nawet najmędrszy z nas mógł kiedykolwiek to zrozumieć.
Oto na przykład taka próbka: człowiek wyobraził sobie niebo i pozbawił je całkowicie najwyższej rozkoszy, ekstazy, która zajmuje pierwsze i najwyższe miejsce w sercu każdej istoty jego rasy - a także naszej - współżycia seksualnego!
To tak, jak gdyby osobie zagubionej i ginącej na wypalonej słońcem pustyni powiedział jej wybawiciel, żeby wybrała sobie wszystkie od dawna upragnione rzeczy z wyjątkiem jednej, i jak gdyby ta osoba zrezygnowała z wody!
Niebo człowieka jest takie jak on sam: dziwne, interesujące, zdumiewające, groteskowe. Daję wam słowo, nie ma w nim ani jednej atrakcji, którą on rzeczywiście ceni. Składa się - zupełnie i całkowicie - z rozrywek, o które człowiek absolutnie nie dba tutaj na ziemi, a przecież jest całkiem pewien, że będzie je lubił w niebie. Czy to nie ciekawe? Czy to nie interesujące? Nie sądźcie, że przesadzam, naprawdę nie. Podam wam szczegóły.
Większość ludzi nie śpiewa, większość ludzi nie umie śpiewać, większość ludzi może słuchać, jak inni śpiewają, jeśli to trwa dłużej niż dwie godziny. Zapamiętajcie to sobie.
Zaledwie dwóch ludzi na stu umie grać na jakimś muzycznym instrumencie, a nawet czterech na stu bynajmniej nie pragnie się tego nauczyć. Zapiszcie to sobie.
Wiele ludzi się modli, ale niewiele z nich to lubi. Bardzo niewiele modli się długo, inni klepią tylko krótki pacierz.
Więcej ludzi chodzi do kościoła, niż ma na to ochotę.
Dla czterdziestu dziewięciu ludzi na pięćdziesięciu Dzień Świąteczny jest ponurą, posępną nudą.
Z wszystkich ludzi zebranych w niedzielę w kościele dwie trzecie jest znużonych w chwili, gdy nabożeństwo dobiegło do połowy, a cała reszta, zanim się jeszcze skończyło.
Najprzyjemniejszą chwilą dla wszystkich jest ta, kiedy kaznodzieja podnosi ręce do błogosławieństwa. Można wtedy usłyszeć w kościele lekki szmer ulgi i można rozpoznać w nim coś jakby wdzięczność.
Wszystkie narody patrzą z góry na wszystkie inne narody.
Wszystkie narody nie lubią wszystkich innych narodów.
Wszystkie białe narody gardzą wszystkimi kolorowymi narodami, bez względu na ich barwę, i uciskają je, jeśli tylko mogą.
Biali ludzie nie łączą się z ?czarnuchami? ani nie wchodzą z nimi w związki małżeńskie.
Nie dopuszczają ich do swoich szkół i kościołów.
Cały świat nienawidzi Żyda i nie może go znieść, chyba że ów Żyd jest bogaty.
Proszę was o zapamiętanie tych wszystkich szczegółów.
Dalej. Wszyscy ludzie o zdrowych zmysłach nie cierpią hałasu.
Wszyscy ludzie o zdrowych czy chorych zmysłach lubią urozmaicenie w życiu. Monotonia szybko ich męczy.
Każdy człowiek w zależności od zalet umysłowych, które przypadły mu w udziale, ćwiczy swój intelekt stale, nieustępliwie i to ćwiczenie stanowi ogromną, wartościową i zasadniczą treść jego życia. Najniższy intelekt, tak samo jak najwyższy, posiada pewnego rodzaju uzdolnienia i znajduje dużą przyjemność w ich wypróbowywaniu, doświadczeniu i doskonaleniu. Urwis, który góruje w zabawach nad swym kolegą, z równą pilnością i zapałem oddaje się swemu zajęciu jak rzeźbiarz, malarz, pianista, matematyk i cała reszta. Nikt z nich nie byłby szczęśliwy, gdyby skrępowano jego talent.
A zatem - znacie fakty. Wiecie już, co ludzkość lubi, a czego nie lubi. I ludzkość wynalazła niebo, wymyśliła je zupełnie sama, z własnej głowy. Zgadnijcie, jakie ono jest! Nie zgadlibyście nawet w ciągu tysiąca pięciuset wieczności. Najbystrzejszy umysł, znany wam czy mnie, nie zgadłby tego w ciągu piętnastu milionów eonów. Doskonale, opowiem wam o tym niebie.
1. Przede wszystkim przypominam wam ów nadzwyczajny fakt, od którego zacząłem. To znaczy, że istota ludzka, podobnie jak nieśmiertelni, z natury rzeczy stawia współżycie seksualne o wiele, wiele wyżej ponad wszystkie inne przyjemności - a przecież nie istnieje ono w jej niebie! Już sama myśl o współżyciu podnieca człowieka; sposobność doprowadza go niemal do szaleństwa - w tym stanie potrafi zaryzykować życie, opinię, wszystko - nawet to swoje dziwne niebo - żeby tylko wykorzystać tę okazję i doprowadzić ją do oszałamiającego finału. Od młodości do wieku średniego wszyscy mężczyźni i wszystkie kobiety cenią akt płciowy wyżej niż wszystkie inne przyjemności, a przecież naprawdę jest tak, jak powiedziałem: nie istnieje on w ich niebie. Jego miejsce zajmuje modlitwa.
A zatem ludzie cenią wysoko miłość płciową, jednakże podobnie jak wszystkie inne ich tak zwane ?dobrodziejstwa? - jest to coś marnego. W swym najlepszym i najdłuższym wydaniu ów akt jest tak krótki, że przekracza wyobraźnię - oczywiście wyobraźnię istoty nieśmiertelnej. Człowiek ma małe możliwości powtórzenia go - och, dla nieśmiertelnego zupełnie nie do pojęcia. My, którzy bez przerwy kontynuujemy ów akt i przeżywamy jego najwyższe ekstazy przez całe stulecia, nigdy nie potrafimy zrozumieć i odpowiednio współczuć straszliwemu ubóstwu tych ludzi, gdyż ten cenny dar, należący zarówno do nich, jak i do nas, czyni wszystkie inne dary trywialnymi i niegodnymi wzmiankami.
2. W niebie stworzonym przez człowieka wszyscy śpiewają! Człowiek, który nie śpiewał na ziemi, tam śpiewa; człowiek, który nie umiał śpiewać na ziemi, tam potrafi to robić. Te powszechne śpiewy nie są dorywcze ani przypadkowe, ani nie przerywają ich chwile ciszy; ciągną się przez cały dzień, każdego dnia, w ciągu dwunastu godzin. I wszyscy pozostają na miejscach, podczas gdy na ziemi wyszliby po dwóch godzinach. Śpiewa się tylko hymny. Ba, śpiewa się tylko jeden hymn. Słowa są zawsze te same, jest ich około tuzina, nie ma w tym rytmu, nie ma poezji: ?Hosanna, hosanna, hosanna, Pan i Bóg Sabaoth, la, la, la, tra, ra, ra, aaach!?.
3. Równocześnie wszyscy grają na harfach - te miliony ludzi! - podczas gdy na ziemi najwyżej dwudziestu na tysiąc potrafiło grać na jakimś instrumencie względnie miało na to ochotę.
Zastanówcie się nad tym ogłuszającym huraganem dźwięków - miliony, miliony głosów wrzeszczących równocześnie, a w tym samym czasie miliony, miliony harf zgrzytających zębami. Pytam was: czy to nie wstrętne, czy to nie ohydne, czy to nie straszne?
Zastanówcie się jeszcze: to jest nabożeństwo pochwalne, nabożeństwo czołobitne, pochlebcze, służalcze! Zapytacie, któż to znosi chętnie tę osobliwą czołobitność, tę obłąkaną czołobitność; kto nie tylko ją znosi, ale ją lubi, cieszy się z niej, żąda jej, nakazuje, aby istniała? Wstrzymajcie oddech!
To Bóg! Oczywiście - Bóg tej rasy. On siedzi na tronie otoczony przez swych dwudziestu czterech starszych oraz kilku innych dygnitarzy należących do jego dworu i spogląda na całe mile swych burzliwych czcicieli; uśmiecha się, pomrukuje i kiwa głową, wyrażając swe zadowolenie, na północ, wschód, południe; widowisko tak dziwaczne i naiwne, jakiego nikt sobie jeszcze nie wyobraził we wszechświecie, słowo daję.
Łatwo spostrzec, że wynalazca nieba nie miał oryginalnego pomysłu, lecz skopiował go z uroczych ceremonii jakiegoś pożałowania godnego małego suwerennego państewka, gdzieś w zapadłych okolicach Wschodu.
Wszyscy zdrowi biali ludzie nienawidzą hałasu; a przecież ze spokojem zaakceptowali ten rodzaj nieba - bez namysłu, bez zastanowienia, bez sprawdzania - i rzeczywiście chcą się do niego dostać! Głęboko nabożni, starzy, siwowłosi mężczyźni poświęcają wiele czasu marzeniom o tym szczęśliwym dniu, kiedy odsuną od siebie troski życia i dostąpią radości tego miejsca. A jednak jak bardzo jest to dla nich nierealne i jak mało ich to interesuje, świadczy fakt, że nie robią żadnych praktycznych przygotowań do tej wielkiej zmiany: nigdy żadnego z nich nie zobaczysz z harfą, nigdy nie usłyszysz, żeby ktoś z nich śpiewał.
Jak widzieliście, to osobliwe widowisko jest nabożeństwem pochwalnym; pochwalnym ze względu na hymny i padanie na twarz. Zastępuje ono ?kościół?. Otóż na ziemi ci ludzie nie potrafią długo wytrzymać w kościele - godzinę i kwadrans najwyżej, a chodzą do kościoła raz w tygodniu. Jeden dzień na siedem; i nawet tego dnia nie oczekują zbyt niecierpliwie. Zastanówcie się więc, co im daje ich niebo: ?kościół? trwający wiecznie i dzień świąteczny, który nie ma końca! Tutaj szybko ich męczy to krótkie święto raz na siedem dni, a przecież pragną święta wiecznego; marzą o nim, mówią o nim, wydaje im się, że myślą, iż będą się nim cieszyć - w całej prostocie swych serc, wydaje im się, że myślą, iż będą szczęśliwi.
To dlatego, że oni w ogóle nie myślą. Im się tylko wydaje, że myślą. Tymczasem nie potrafią myśleć; nawet dwie istoty ludzkie na dziesięć tysięcy nie mają o czym myśleć. A co do wyobraźni - och, wystarczy spojrzeć na ich niebo! Przyjmują je, aprobują, podziwiają. To wam daje pojęcie o ich poziomie intelektualnym.
4. Wynalazca ich nieba umieszcza w nim wszystkie narody ziemi zmieszane w jednym wspólnym tyglu. Wszystkie są tam absolutnie równe, żaden z nich nie góruje nad innymi; muszą być ?braćmi?, muszą zmieszać się razem, modlić się razem, razem grać na harfie, razem śpiewać: ?Hosanna!? - biali, ?czarnuchy?, Żydzi - wszyscy bez różnicy. Tutaj, na ziemi, wszystkie narody nienawidzą się wzajemnie, a każdy z osobna nienawidzi Żydów. A jednak każdy pobożny człowiek podziwia to niebo i chce się do niego dostać. Naprawdę chce. A kiedy trwa w świętym zachwyceniu, to wydaje mu się, że myśli, iż gdyby tam się tylko znalazł przycisnąłby całą ludzkość do serca i tulił ją, tulił i tulił.
Człowiek jest czymś zdumiewającym. Chciałbym wiedzieć, kto go wynalazł.
5. Każdy człowiek na ziemi posiada pewien przydział intelektu, duży lub mały; ale bez względu na jego wielkość jest z niego dumny. Rośnie mu serce, gdy wymienia się nazwiska majestatycznych przywódców intelektualnych jego rodu i uwielbia opowieści o ich wspaniałych osiągnięciach. Ponieważ jest z ich krwi i oni, czcząc samych siebie, czczą jego. Patrzcie i podziwiajcie, czego może dokonać myśl ludzka! - woła; i odczytuje listę sławnych nazwisk z wszystkich wieków, wskazuje na niezniszczalną literaturę, którą dali światu, na mechaniczne cuda, które wynaleźli, i na chwałę, którą otoczyli naukę i sztukę; chyli przed nimi głowę jak przed królami i oddaje im hołd najgłębszy i najszczerszy, na jaki może się zdobyć jego rozradowane serce, wynosząc w ten sposób intelekt nad wszystko inne w świecie i wprowadzając go na tron aż pod sklepione niebiosa na niedostępnej wysokości. A potem wymyśla niebo, w którym niegdzie nie znajdziesz ani strzępka intelektu!
Czy to nie dziwne, czy to nie ciekawe, czy to nie zagadkowe? Jest dokładnie tak, jak powiedziałem, choć może to brzmi niewiarygodnie. Ów szczery wielbiciel intelektu i marnotrawny odbiorca jego potężnych dobrodziejstw wynalazł tutaj na ziemi religię i niebo, które nie żywią żadnego szacunku dla umysłowości, nie rozróżniają jej stopni, niczym jej nie obdarzają; w gruncie rzeczy nigdy nawet o niej nie wspominają.
Teraz już spostrzeżecie, że niebo istoty ludzkiej zostało wymyślone i skonstruowane według całkowicie ustalonego planu; i że z planu tego wynika, iż powinno ono zawierać w każdym wypracowanym szczególe to wszystko, co tylko można sobie wyobrazić jako odpychające dla człowieka, a ani jednej rzeczy, którą on lubi!
Doskonale, im dalej będziemy postępować, tym bardziej ów osobliwy fakt będzie oczywisty.
Zapamiętajcie sobie: w ludzkim niebie nie ma żadnych praktyk umysłowych, niczego, czym można by karmić intelekt. Zgniłby on tam w ciągu roku - zgniłby i cuchnął. A w tym stadium - zostałby świętym. Byłoby to błogosławieństwem: bo tylko święty może wytrzymać rozkosze tego domu wariatów.
Nr. telef. 501259455
Re: [ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???
Więcej się nie dało tego wkleić?
Belial, a Ty masz jakieś własne myśli?

Belial, a Ty masz jakieś własne myśli?

były: Citroeny BX 1.4; 1.9D; 1.6 LPG; 1.6; 1.9 GTI4x4; Citroen BX1.8TD, Citroen Xantia 2.1TD EPIC
Citroen CX 2.5T GTI; Citroen XM 3.0LPG; Citroen XM 2.1TD, Mercedes 124 3D, Fiesta 1.3, Audi 80 1.6, Lancia Kappa 2.4JTD SW, Citroen Xantia 2.0HDI plus Lancia Kappa 2.4 oraz Lancia Lybra 1.8LPG i Citroen XM Break 2.1TD
Citroen CX 2.5T GTI; Citroen XM 3.0LPG; Citroen XM 2.1TD, Mercedes 124 3D, Fiesta 1.3, Audi 80 1.6, Lancia Kappa 2.4JTD SW, Citroen Xantia 2.0HDI plus Lancia Kappa 2.4 oraz Lancia Lybra 1.8LPG i Citroen XM Break 2.1TD
Re: [ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???
Jak lecimy mądrościami cudzych, to przypominam wstęp do publikacji, którą każdy zatwierdził w referendum i która wyjaśnia wszystkie problemy.
KONSTYTUCJA
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
z dnia 2 kwietnia 1997 r.
PREAMBUŁA
W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie,my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski, wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach,nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej,zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku,złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie, świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej, pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność, w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem, ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.
Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.
KONSTYTUCJA
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
z dnia 2 kwietnia 1997 r.
PREAMBUŁA
W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie,my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski, wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach,nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej,zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku,złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie, świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej, pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność, w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem, ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.
Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.
- belial666
- Forumowicz/ka
- Posty: 3404
- Rejestracja: 11 maja 2014, 14:24
- Lokalizacja: Stargard Szczeciński/Złotów
Re: [ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???
Ja? Nie!darbo pisze:Więcej się nie dało tego wkleić?![]()
Belial, a Ty masz jakieś własne myśli?
PS FLYMAN- to twoja, darbo i PiS- u konstytucja... Nie moja...

Nr. telef. 501259455
Re: [ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???
Oddaj dowód osobisty, paszport i znikaj.
- belial666
- Forumowicz/ka
- Posty: 3404
- Rejestracja: 11 maja 2014, 14:24
- Lokalizacja: Stargard Szczeciński/Złotów
Re: [ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???
Możesz sobie tylko pojęczeć...
Z resztą jak zawsze...


Nr. telef. 501259455
Ja nie jęczę, jestem szczęśliwy. Niewiele nowych regulacji mnie dotyczy. Rozmnażam się bez udziału partii rządzącej. Tryskam pozytywną energią, a nie jadem, kwasem. Oddycham powietrzem, a nie smolistym dymem, i umysł mam czysty, a nie zamglony wieczną porażką.
Wysłane z mojego LG-D405 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego LG-D405 przy użyciu Tapatalka
Re: [ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???
Belial666 - i co Tomek Sawyer ma w tej sprawie do powiedzenia?Flyman pisze:Ja nie jęczę, jestem szczęśliwy. Niewiele nowych regulacji mnie dotyczy. Rozmnażam się bez udziału partii rządzącej. Tryskam pozytywną energią, a nie jadem, kwasem. Oddycham powietrzem, a nie smolistym dymem, i umysł mam czysty, a nie zamglony wieczną porażką.

Pasowało by coś wkleić.

były: Citroeny BX 1.4; 1.9D; 1.6 LPG; 1.6; 1.9 GTI4x4; Citroen BX1.8TD, Citroen Xantia 2.1TD EPIC
Citroen CX 2.5T GTI; Citroen XM 3.0LPG; Citroen XM 2.1TD, Mercedes 124 3D, Fiesta 1.3, Audi 80 1.6, Lancia Kappa 2.4JTD SW, Citroen Xantia 2.0HDI plus Lancia Kappa 2.4 oraz Lancia Lybra 1.8LPG i Citroen XM Break 2.1TD
Citroen CX 2.5T GTI; Citroen XM 3.0LPG; Citroen XM 2.1TD, Mercedes 124 3D, Fiesta 1.3, Audi 80 1.6, Lancia Kappa 2.4JTD SW, Citroen Xantia 2.0HDI plus Lancia Kappa 2.4 oraz Lancia Lybra 1.8LPG i Citroen XM Break 2.1TD
Re: [ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???
Gwoli ścisłości - jak uchwalono tą konstytucję to PiS jeszcze nie istniałbelial666 pisze:Ja? Nie!
PS FLYMAN- to twoja, darbo i PiS- u konstytucja... Nie moja...

Peugeot 508 II SW 1.6pT
Peugeot 308 II 1.6bHDI
Były:
Volvo S60 R-Design D5
Alfa Romeo MiTo 1.4 16V
Alfa Romeo 159 SW 2.4JTDm
Alfa Romeo 156 SW 2.4JTD
Lancia Lybra SW 1.9JTD
Daewoo Espero 1.5 GLX
Peugeot 308 II 1.6bHDI
Były:
Volvo S60 R-Design D5
Alfa Romeo MiTo 1.4 16V
Alfa Romeo 159 SW 2.4JTDm
Alfa Romeo 156 SW 2.4JTD
Lancia Lybra SW 1.9JTD
Daewoo Espero 1.5 GLX