[ANKIETA] Wybory;) na kogo głosować i dlaczego???

[Rutuś]

Dobra Panowie, w związku z tym, że nie dostałem tych linków, to sobie pogmerałem i sprawdziłem. Niestety, pełnych danych za rok 2016 nie udało mi się znaleźć.
Z resztą, nawet gdyby były to i tak w sumie nic nam to nie daje, gdyż program został uruchomiony na przełomie marca i kwietnia, zatem mówienie o jakimkolwiek większym wpływie programu 500+ na liczbę urodzeń w 2016 roku byłoby mocnym naciąganiem faktów, w końcu pierwsze dzieci, spłodzone po wprowadzeniu programu dopiero się w grudniu rodziły

Mam wrażenie, że podobnie jak z demografią jesteś dobrze zorientowany w sprawie VAT. Powtarzasz jakieś gówniane tezy propagandowe salonu III RP i nawet ich nie weryfikujesz.

Nie wiem jak oceniasz wiarygodność portalu money.pl, ale dziś mi wpadł w ręce taki oto artykuł -

Kamil dolicz do tego jeszcze 6 mld za obligacje sprzedane na biegu i już się robi spora sumka na 500+

Najbardziej rozwalił mnie nowy pomysł rządzących czyli stworzenie Centralnej Bazy Rachunków aby kontrolować, gdzie obywatele gromadzą swoje oszczędności.

[darbo]

Aczkolwiek może to ja jestem dziwny i wierzę w obietnice rządzących dopiero jak je zobaczę na odpowiednim rozporządzeniu/ustawie w Dzienniku Ustaw.

Gdyby tak było jak piszesz, to wzrost na giełdzie byłby zawsze prostą reakcją na obiektywne dane z otoczenia w jak wiemy tak nie jest. Wzrosty i spadki - szczególnie te w ostatnich fazach hossy czy bessy - są zjawiskami stricte psychologicznymi. Ludzie kupują i sprzedają na potęgę bo wiedzie ich chciwość lub strach.

To samo może (nie musi) dotyczyć urodzeń. W zasadzie od wygranej Dudy w wyborach prezydenckich było wiadomo, że scena polityczna przejdzie rewolucje a przecież program 500+ to projekt sztandarowy. Nie twierdzę, że od razu ludzie zaczęli się prokreować ale wytworzył się inny klimat, inna atmosfera i być może dla jakiejś części obywateli (bynajmniej nie meneli - jak twierdzi Tomzik) był to przyczynek lub jeden z przyczynków podejmowania takich decyzji. Być może nie.

Ale oczywiście zgadzam się. Czas pokaże. Natomiast ja nie wiem jakie dane mogą Ciebie / Was przekonać do uznania, że tej ekipie cokolwiek się udaje.

Jeżeli szacunkowe wykonanie budżetu za okres styczeń - listopad 2016 nie jest powodem do zadowolenia to uważam, że nic Was nie zadowoli. A to wstrzymywane są zwroty VAT ( sam bym tak zrobił przy takiej skali wyłudzeń), a to ktoś sprzedaje obligacje (tak jakby to nie była praktyka rządów na świecie) a to to a to tamto i tak w koło Macieju.

Może akurat Kamil nie dotyczy to Ciebie bo akurat uważam, że jesteś racjonalnym oponentem i można z Tobą racjonalnie dyskutować.

Taka mi przyszła refleksja

[Hobbysta]

Link: Kijowski znów szokuje: "Dzisiaj wprowadzono w różnych obszarach zasadę, że można kraść. No to w porządku"

[bassooner]

a propos meneli i 500+, jak napisał Tomzik, to odebrałem to jako skrót myślowy, a nie regułę... tak że się już nie czepiajcie, bo naprawdę są i tacy co 500+ do kufla raczej wkładają...

[darbo]

a propos meneli i 500+, jak napisał Tomzik, to odebrałem to jako skrót myślowy, a nie regułę... tak że się już nie czepiajcie, bo naprawdę są i tacy co 500+ do kufla raczej wkładają...

Oświeć mnie więc i wyjaśnij istotę tego skrótu myślowego.

[Hobbysta]

"Ryszard Petru, Joanna Schmidt w filmie Madera-lawstory. cz.1 "
[youtube][/youtube]

"Ryszard Petru, Joanna Schmidt w filmie Madera-lawstory. cz.2 (wersja ulepszona)"
[youtube][/youtube]

[FXX]

Ale oczywiście zgadzam się. Czas pokaże. Natomiast ja nie wiem jakie dane mogą Ciebie / Was przekonać do uznania, że tej ekipie cokolwiek się udaje.

Jeśli o mnie chodzi to nie uznaję, że tej ekipie nic się nie udało, od tego jestem daleki.
Jak również póki co jestem daleki od uznania, że zwiększona liczba urodzeń w pierwszym półroczu to wynik właśnie 500+, a to z powodów, które wcześniej wymieniłem.
Równie daleki jestem póki co od uznania, że obecny rząd radzi sobie lepiej od poprzedników.

[darbo]

Ale oczywiście zgadzam się. Czas pokaże. Natomiast ja nie wiem jakie dane mogą Ciebie / Was przekonać do uznania, że tej ekipie cokolwiek się udaje.

Jeśli o mnie chodzi to nie uznaję, że tej ekipie nic się nie udało, od tego jestem daleki.
Jak również póki co jestem daleki od uznania, że zwiększona liczba urodzeń w pierwszym półroczu to wynik właśnie 500+, a to z powodów, które wcześniej wymieniłem.

Pierwsze zdanie mnie cieszy a drugie szanuje

Trzeciego jak odpisywałem nie było

[bassooner]

a propos meneli i 500+, jak napisał Tomzik, to odebrałem to jako skrót myślowy, a nie regułę... tak że się już nie czepiajcie, bo naprawdę są i tacy co 500+ do kufla raczej wkładają...

Oświeć mnie więc i wyjaśnij istotę tego skrótu myślowego.

A więc, mój kochany, wg mnie polega on na tym, że program 500+ jest ok, ale dla mnie i mojej rodziny to jakiś tam zastrzyk, ale nie konieczność, ale dla patologii to niedźwiedzia przysługa - zamiast dać wędkę dajemy rybę i spowodujemy że niektórzy z nich już do roboty nie pójdą, a może by w końcu się ruszyli, dodatkowo pogłębimy ich roszczeniowy styl życia. A wiedz że nic tak nie uczy wartości pieniądza oraz radości z jego wydawania jak pieniądz zarobiony przez siebie samego, a nie dany przez państwo, czyli przez nas samych sobie samym.
Obawiam się i obym się mylił, że wyhodujemy sobie część społeczeństwa bazującego tylko na 500+ i ci ludzie oraz (oby nie) ich dzieci już w tej strefie pozostaną i za żadne skarby nie będą chcieli czegoś dokonać i nie tylko dla innych, nas, społeczeństwa ale przede wszystkim dla samych siebie. Rozleniwimy ich po prostu. Stara prawda z mojej profesji głosi "Płodny artysta to głodny artysta"

I na koniec - jestem za 500+ i czuję że to już zostanie, bo żadna partia nie strzeli sobie w kolano i nie powie, że trzeba to odwołać ale nie wiem czy nie powinno się tego zrobić w inny sposób? Jaki? Nie wiem, ekonomistą nie jestem i się nie znam, może jakiś dodatek do wypłaty, albo dodatek do rozliczenia rocznego PIT...

[darbo]

Dobra zmiana? Wszystko miało być takie świetne, była pełna teczka nowych ustaw i poprawek, ostało się tylko pińcet dla meneli, za które płacą wszyscy.

Więc drogi Sławku chcesz powiedzieć, że "ostało się tylko pińcet dla meneli" znaczy ni mniej ni więcej tylko "ostało się tylko pińcet dla określonej grupy osób, w tym jakąś podgrupę stanowią menele"?

Jeżeli tak, to ja się z tym zgadzam. Jest określona - dobrze mi znana grupa - która żyła, żyje i będzie żyła na nasz koszt. I tej grupie program może wyrządzić więcej szkody jak pożytku.

Lecz czy to znaczy, że należy zlikwidować program?

Zabronisz jeździć wszystkim kierowcom, bo niektórzy wsiadają do auta pod wpływem alkoholu?

Zlikwidujesz policję bo niektórzy policjanci są skorumpowani?

Nie rozumiem tego argumentu o przepijaniu 500+. Jest w Polsce spory obszar biedy niezawinionej niekoniecznie skorelowanej z zespołem zależności alkoholowej. Są ludzie, rodziny dla których ten program to szansa wyjazdu na wakacje, chociażby nad morze, zakupu jakiegoś dodatkowego sprzętu. Znam to. Spotykam codziennie. I nikt tam nie przepija niczego. Nie jest łatwo żyć za minimalną krajową mając dwójkę lub trójkę dzieci. Oczywiście można "wziąć los w swoje ręce", "byka za rogi" i inne tego typu liberalne pierdoły. Lecz mogę to zrobić TY i Ja. Lecz są ludzie, którzy z różnych powodów nie są w stanie tego zrobić. Żyją na poziomie minimum. Ograniczają potrzeby. Mają po 3,4,5 dzieci. Klepią biedę. Dla nich program to szansa na poprawę jakości życia.


Ale dla niektórych tutaj jak tylko ktoś korzysta z pomocy społecznej oraz z 500+ to menel albo lump.

Zbytnie uproszczenie.

[FXX]

Trzeciego jak odpisywałem nie było

Możliwe, w związku z tym, że nikt nie zdążył odpisać, pozwoliłem sobie edytować swój post

[bassooner]

Lecz czy to znaczy, że należy zlikwidować program?

Ale dla niektórych tutaj jak tylko ktoś korzysta z pomocy społecznej oraz z 500+ to menel albo lump.

Zbytnie uproszczenie.

- nie napisałem żeby go zlikwidować a zasugerowałem żeby ulepszyć, jak... nie wiem?
- ja tak nie uważam, uważam że niektórym pomoże ale niektórym może zaszkodzić, a ci co popijali będą popijali więcej za te 500+ i to ze szkodą dla dzieci, bo będą częściej nietrzeźwi - pomijam sytuację odbierania w takich sytuacjach dzieci bo to rzecz przykra i bardzo trudna, bo hipotetycznie może doprowadzić do tego... jakoś się straszni8e spinasz darbuś... ;-(

[kuba88]

Darbo, z ekonomi wiesz zapewne więcej niż ja, więc odpowiedz mi, czy zamiast tworzyć kolejne programy socjalne solidnie obciążające budżet państwa, nie byłoby lepiej uprościć, obniżyć lub zlikwidować niektóre podatki? Gdy czytam jaki procent mojej wypłaty idzie wszędzie poza moją kieszenią i zestawiam to z podwyżkami m.in na socjal to nie dziwię się, że jest jak jest. Zawsze myślałem, że tworzenie miejsc pracy, ściąganie inwestorów itp. jest receptą na rozwój państwa, gospodarki, dzięki czemu możliwe byłoby odciążenie budżetu choćby w kwestii socjalu.
Jeszcze w temacie 500+, należałoby uwzględnić ile z tych urodzeń jest pierwszymi w rodzinie, nie objętych owym programem i dopiero wtedy rozważać o jego wpływie.

[Tomzik]

A są już jakieś potwierdzone dowody na powodzenie programu 500+, czyt. zwiększenie liczby urodzeń?

Są. Nawet było o tym już w tym wątku. Czy stopień "potwierdzenia" dowodów Cię zadowoli to nie wiem.

Różnego rodzaju zachęty ( w tym finansowe ) traktuje jako przyczynki do odwrócenia trendu liczby urodzeń w Polsce. W tym 500+. Oczywiście nie posiadam twardych danych na to, że pozytywne zjawiska w pierwszym półroczu 2016 są spowodowane programem rządu PIS ale uważam, że taki scenariusz jest prawdopodobny.

No to zdecyduj się - są te dowody czy tylko "prawdopodobny scenariusz" ? Taki scenariusz rodzi się chyba tylko u takich, którzy chcą wierzyć w powodzenie tego "programu". Zresztą jak chodzi o pierwsze półrocze, to musielibyśmy mieć wysyp naprawdę bardzo wielu mega wczesnych urodzeń.

Nie ma żadnego trendu, który utrzymuje się od 3 lat. Jest tylko jednorazowe drgnięcie w 2014 roku i dalszy spadek w 2015

No to może teraz ja przedstawię mój "scenariusz" - w 2014 coś drgnęło, ale w 2015, kiedy już widać było, że PiS zdobędzie władzę ludzie się przestraszyli i woleli decyzję o posiadaniu dziecka odłożyć. Pewnie zaraz zapytasz o źródło, ale to mój scenariusz, tak jak Twój jest ten nieco wyżej cytowany.

W I półroczu 2016 r. ruch naturalny ludności przedstawiał się następująco:

- zarejestrowano prawie 186 tys. urodzeń żywych, tj. o ponad 4 tys. więcej niż
w analogicznym okresie ubiegłego roku. Współczynnik urodzeń zwiększył się o 0,3 pkt
do poziomu 9,7‰ – w miastach wyniósł 9,5‰, a na wsi tradycyjnie więcej, tj. 9,9‰;

- zawarto prawie 73 tys. związków małżeńskich – o ponad 4 tys. więcej w porównaniu
z I półroczem 2015 r. Współczynnik małżeństw wzrósł 0,2 pkt do poziomu 3,8‰ – podobnie
w miastach i na wsi. W minionym półroczu około 58% spośród nowozawartych małżeństw
stanowiły małżeństwa wyznaniowe, tj. zawarte w kościele (związku wyznaniowym),
a następnie zarejestrowane w urzędzie stanu cywilnego

Jak byłem na mszy 1 stycznia to nasz proboszcz podawał statystyki dla naszej parafii i zarówno liczba urodzeń, przyjęć, bierzmowań jak i ślubów była niższa (choć niedużo) niż w 2015. To tak tylko w ramach ciekawostki.

Co do momentu rozpoczęcia programu 500+ to mamy kwiecień ale znane jest Ci napewno zjawisko planowania, przewidywania i antycypacji. Ludzie dokonują lub mogą dokonywać pewnych wyborów wiedząc, że ich sytuacja w przyszłości może się poprawić lub pogorszyć.

Więc stosunki prokreacyjne mogły zachodzić znacznie wcześniej niż w kwietniu

To samo może (nie musi) dotyczyć urodzeń. W zasadzie od wygranej Dudy w wyborach prezydenckich było wiadomo, że scena polityczna przejdzie rewolucje a przecież program 500+ to projekt sztandarowy. Nie twierdzę, że od razu ludzie zaczęli się prokreować ale wytworzył się inny klimat, inna atmosfera i być może dla jakiejś części obywateli (bynajmniej nie meneli - jak twierdzi Tomzik) był to przyczynek lub jeden z przyczynków podejmowania takich decyzji. Być może nie.

O, już nie musi, ale może. A 2 strony wcześniej dowody były Jeśli chodzi o Dudę to akurat jego sztandarowym programem była pomoc "frankowiczom", którzy nawiasem mówiąc figę z makiem dostali ostatecznie. Jakoś nie dało się zauważyć po przedwyborczych deklaracjach prezydenta-długopisa, aby ludzie lecieli brać kredyty we frankach, bo w razie co PiS pomoże. To wg mnie solidna podstawa, aby mniemać, że na zapowiedzi o pińcet plus ludzie (a bynajmniej ci o zdrowych zmysłach) również nie polecieli. To już właśnie najprędzej ci słynni już menele, których wykopałeś sprzed 2 stron, mimo tego, że ciociaE co nieco ze mną na ten temat podyskutowała i to i owo stało się klarowniejsze, no ale widzę złapałeś wygodny temacik Jednak jakoś na moje pytanie odpowiedzi nadal nie ma

Ale oczywiście zgadzam się. Czas pokaże. Natomiast ja nie wiem jakie dane mogą Ciebie / Was przekonać do uznania, że tej ekipie cokolwiek się udaje.

Jeżeli szacunkowe wykonanie budżetu za okres styczeń - listopad 2016 nie jest powodem do zadowolenia to uważam, że nic Was nie zadowoli. A to wstrzymywane są zwroty VAT ( sam bym tak zrobił przy takiej skali wyłudzeń)

Wg mnie takich danych brak na obecną chwilę. A co się im udało? Popodnosić ceny w sklepach i w bankach, zadłużyć kraj i spowodować, że niektórzy przedsiębiorcy zwijają manele i idą do Czech. I nauczyć niektórych postaw roszczeniowych.

Jeśli zadowala Cię, że wykonanie budżetu udało się dzięki m. in. wstrzymaniu ludziom zwrotu podatku i sięgnięciu nam wszystkim do kieszonek to gratulacje - musisz mieć mnóstwo szmalu, z którym nie wiesz co robić.

I mam nadzieję, że masz firmę i również Tobie wstrzymają zwrot, bo przecież przy takiej skali wyłudzeń możesz być jednym z wyłudzaczy. Ręce opadają. Ciekawe kiedy Kaczyński zakuma (no bo na pewno nie rząd, bo on nie rządzi), że jak przedsiębiorcy będą się czuć uciskani przez nasz kraj to pójdą w cholerę tam, gdzie ich uciskać nie będą - np. na południe. Tylko kto wtedy da pracę temu całemu wyżowi demograficznemu, który szykuje się po pińcet plus? No bo Kaczyński raczej się nań wypnie...

Oświeć mnie więc i wyjaśnij istotę tego skrótu myślowego

Dobrze, było już o tym, ale niech Ci będzie. Menel to ten co kasę przepija a dziecko nic z tego nie ma. To przede wszystkim. Ale dla mnie też ten, co uważa, że po co ma iść do roboty za 1500 jak ma 2 dzieci i dadzą mu 1000, więc jak se dojazdy odliczy to na to samo wyjdzie. A za chwilę będzie jak te wszystkie muslimy "żądał" tych pieniędzy cały czas, bo przecież on biedny. Menelem zaś nie jest ten, co pracować chce, ale ma np. beznadziejny rynek pracy u siebie i przez to nie może znaleźć pracy. To po krótce. Uważam też, że każdy porządny człowiek, tak jak ten ostatni przykład, będzie zawsze dążył do tego, aby te pieniądze potrzebne mu nie były. Takich ludzi na szczęście wciąż nie brak, ale takimi podarunkami od rządu niejeden się skusi...

Zabronisz jeździć wszystkim kierowcom, bo niektórzy wsiadają do auta pod wpływem alkoholu?

Zlikwidujesz policję bo niektórzy policjanci są skorumpowani?

No nie. Ale rozumiem, że wg Ciebie taka sama sytuacja, tyle, że ze zwrotem podatku firmom już jest ok? Cieszysz się, że wstrzymano wypłaty takich wielkich pieniędzy, bo przecież jest tyyyyle wymuszeń?

[wujekp]

Są ludzie, rodziny dla których ten program to szansa wyjazdu na wakacje, chociażby nad morze, zakupu jakiegoś dodatkowego sprzętu. Znam to. Spotykam codziennie. I nikt tam nie przepija niczego. Nie jest łatwo żyć za minimalną krajową mając dwójkę lub trójkę dzieci. Oczywiście można "wziąć los w swoje ręce", "byka za rogi" i inne tego typu liberalne pierdoły. Lecz mogę to zrobić TY i Ja. Lecz są ludzie, którzy z różnych powodów nie są w stanie tego zrobić. Żyją na poziomie minimum. Ograniczają potrzeby. Mają po 3,4,5 dzieci. Klepią biedę. Dla nich program to szansa na poprawę jakości życia.

Darku,
Masz częściowo rację. Częściowo bo lepszym pomysłem byłoby fundować wyjazd wakacyjny dzieciom z potrzebujących rodzin. Ja czy Ty nie wyciągnęlibyśmy po to ręki. Czy wspomniane przez moją szanowną małżonkę gabinety dentystyczne w szkołach itp. Widzę wady 500+. Aczkolwiek daleki jestem tez od potępiania tego w czambuł.

Sęk w tym że spieracie się o to czy program ten przyniósł efekty. Po niespełna roku . Wyciągacie wykresy, dane itp. To jest lekka paranoja. Dzietność nie zwiększy się z dnia na dzień, nawet po wprowadzeniu najlepszego programu ją wspierającego. To wieloletni proces zależący od bardzo wielu czynników.
A to wasze przerzucanie się liczbami - no cóż liczby nie kłamią ...
Mówieniu o bezwzględnej liczbie urodzin w oderwaniu od liczności tej części populacji, która ma znaczenie dla liczby urodzin to klasyczny przykład tego że liczby nie kłamią, ale kłamcy liczą. Przecież od 2004 roku nasz kraj opuściły rzesze ludzi w wieku kluczowym dla liczby urodzin. Jak w takim przypadku porównywać bezwzględne dane? Żeby była jasność - nie szukałem danych i nie mam pojęcia jak by się zmienił obraz, jakby zrobić to "badanie" faktycznie rzetelnie.